Chcę zakończyć życie wśród ubogich - oświadczył boliwijski kardynał-nominat Toribio Porco Ticona, który 28 czerwca odbierze w Watykanie, wraz z 13 innymi biskupami, insygnia godności kardynalskiej z rąk papieża Franciszka.
81-letni emerytowany ordynariusz prałatury terytorialnej Corocoro, położonej we wschodniej części kraju, zadeklarował, że ta honorowa funkcja nie zmieni jego prostego życia, które wiódł do tej pory.
- Kocham ludzi ubogich. Bardzo kocham moją ojczyznę. Gdy odbiorę godność kardynalską w Rzymie, wrócę w moje rodzinne strony i będę żył ubogo. W rodzinnej ziemi jest moje środowisko, mój lud. Chcę zakończyć życie, służąc ludziom, ewangelizując najuboższych. Bycie kardynałem to funkcja honorowa i nic więcej - stwierdził kardynał nominat.
Zapowiedział, że chciałby stworzyć dom dla ubogich dzieci w jego rodzinnych stronach, w Potosi. Przeznaczy na to swoje oszczędności, ale będzie też szukał wsparcia finansowego.
Zanim został kardynałem, był m.in. pucybutem, gazeciarzem, górnikiem, murarzem i burmistrzem. Jest trzecim spośród czterech braci. Nigdy nie poznał swego ojca, był natomiast bardzo związany z matką, z którą mieszkał nawet, kiedy został księdzem, aż do jej śmierci.
UMSA La Mejor
El Papa nombra a Toribio Ticona como nuevo Cardenal
Papież rozmawiał wieczorem w Castel Gandolfo z dziennikarzami.
Ojciec Święty wyraził uznanie wobec tych, którzy podejmują tę posługę.
Aby przywódcy narodów byli wolni od pokusy wykorzystywania bogactwa przeciw człowiekowi.
„Jakość życia ludzkiego nie zależy od osiągnięć. Jakość naszego życia zależy od miłości”.
Znajduje się ona w Pałacu Apostolskim, w miejscu dawnej Auli Synodalnej.
Bp Janusz Stepnowski przewodniczył Mszy św. sprawowanej przy grobie św. Jana Pawła II.