Barbarzyństwa i cynizmu gazety "Die Welt" oraz jej wydawcy Axela Springera nie należy identyfikować z wszystkimi Niemcami - tak materiał satyryczny wykpiwający Jana Pawła II i jego kalectwo kwitują m.in. opolscy Niemcy. - My tak nie myślimy, my go kochamy i stale o nim pamiętamy - dodają. Reakcje Niemców na karykatury przedstawia "Gazeta Wyborcza".
- Z głupotą zaprezentowaną przez "Die Welt" nie można identyfikować wszystkich Niemców - podkreśla Ryszard Galla, opolski poseł MN. - Nas też obraża ta satyra. I dlatego, że Jan Paweł II jest dla nas świętością, i dlatego, że kpi się z kalectwa, co jest niedopuszczalne - dodaje.
Prof. Joanna Rostropowicz, Ślązaczka, historyk UO, popularyzatorka kultury niemieckiej i redaktorka polsko-niemieckiego "Rocznika Łubowickiego", określiła publikację "Die Welt" jako "barbarzyńską". - Ale za to odpowiada tylko jej autor i wydawca Axel Springer. Ta satyra nie oddaje stanu świadomości ani polskich Niemców, ani mieszkańców Niemiec. Bardzo często tam przebywam i wiem, jak wielkim szacunkiem i sympatią Niemcy darzyli i wciąż darzą Jana Pawła II. Uważali go za osobę, z której emanuje ciepło, i nikomu z moich znajomych nie przyszło do głowy drwić z niego i jego cierpienia - dodaje.
Duszpasterz Mniejszości Niemieckiej na Opolszczyźnie prenumeruje "Die Welt". - Uważam, że to gazeta raczej prawicowa, która unika tematów antykościelnych. Nie wiem, jak skomentować ten cynizm i diabelskie mącenie. Nikt poważny nie kpi przecież z Jana Pawła II - mówi ze zdziwieniem ks. Wolfgang Globisch.
Uważa, że publikacja na pewno poruszy Ślązaków. - Bo Ślązacy, w tym ci z Mniejszości Niemieckiej, kochają Jana Pawła II. Są bardzo religijni i mocno o nim pamiętają, co było szczególnie widać w czasie uroczystości upamiętniających rocznicę jego śmierci - podkreśla ks. Globisch.
Ks. Marek Lis, medioznawca z Uniwersytetu Opolskiego, autor leksykonu filmowych portretów Jana Pawła II, przyznaje, że Papież nie po raz pierwszy staje się bohaterem żartów. - Jest prawo do satyry, więc skoro żartuje się z "buraków" i "kartofli", to pewnie uznano, że można potraktować Papieża jako głowę państwa i wykpić ją. Poruszyła mnie jednak satyra ze "stadionu w Port Parkinson". Bo do wykpiwania cierpienia nie ma prawa - mówi z naciskiem ks. Lis.
Dodaje jednak, że to też już było, gdy MTV emitowała kreskówkę "Pope Town". - Był to dotąd chyba jedyny film, który prześmiewczo traktował niepełnosprawność Papieża. Bo dziś trzeba być cool, a on dotknięty chorobą Parkinsona nie był cool, więc można było mu dołożyć. Ale po protestach m.in. właśnie w Niemczech kreskówka nie została przekazana do dystrybucji w innych państwach - zaznaczył ks. Lis.
Papież rozmawiał wieczorem w Castel Gandolfo z dziennikarzami.
Ojciec Święty wyraził uznanie wobec tych, którzy podejmują tę posługę.
Aby przywódcy narodów byli wolni od pokusy wykorzystywania bogactwa przeciw człowiekowi.
„Jakość życia ludzkiego nie zależy od osiągnięć. Jakość naszego życia zależy od miłości”.
Znajduje się ona w Pałacu Apostolskim, w miejscu dawnej Auli Synodalnej.
Bp Janusz Stepnowski przewodniczył Mszy św. sprawowanej przy grobie św. Jana Pawła II.