- Niech świadectwo wiary świętych będzie drogowskazem na drodze do domu Ojca - powiedział Benedykt XVI zwracając się do Polaków uczestniczących w dzisiejszej (1 listopada) modlitwie „Anioł Pański” w Watykanie
Polski tekst papieskiego przemówienia:
Drodzy bracia i siostry!
Uroczystość Wszystkich Świętych jest stosowną okazją, aby unieść spojrzenie znad rzeczywistości doczesnych ziemskich, naznaczonych czasem, ku wymiarowi Bożemu, wymiarowi wieczności i świętości. Liturgia przypomina nam dzisiaj, że świętość jest pierwotnym powołaniem każdej osoby ochrzczonej (por. Lumen gentium, 40). Chrystus bowiem, który wraz z Ojcem i z Duchem jest jednym Świętym (por. Ap 15, 4), umiłował Kościół jak swą oblubienicę i dał samego siebie za niego, aby go uświęcić (por. Ef 5, 25-26). Dlatego wszyscy członkowie Ludu Bożego są wezwani do stawania się świętymi, jak to oznajmia św. Paweł Apostoł: „Albowiem wolą Bożą jest wasze uświęcenie” (1 Tes 4, 3). Jesteśmy zatem wezwani do postrzegania Kościoła nie tylko w jego wymiarze doczesnym i ludzkim, naznaczonym kruchością, ale tak, jak pragnął tego Chrystus, to znaczy jako „wspólnotę świętych” (Katechizm Kościoła Katolickiego, 946). W Credo wyznajemy, że jest on „święty” jako Ciało Chrystusa, jest narzędziem udziału w świętych tajemnicach, przede wszystkim w Eucharystii, oraz rodziną świętych, których opiece zostaliśmy powierzeni w dniu chrztu. Dziś czcimy właśnie tę nieprzeliczoną wspólnotę Wszystkich Świętych, którzy swymi rozmaitymi drogami życiowymi wskazują nam różne drogi świętości, mające jeden jedyny wyznacznik: kroczyć za Chrystusem i upodabniać się do Niego, który jest ostatecznym celem naszej postawy ludzkiej. Wszystkie stany życia mogą bowiem stawać się, dzięki działaniu łaski oraz dzięki zaangażowaniu i wytrwałości każdego, drogami uświęcenia.
Wspomnienie wiernych zmarłych, które wypada w dniu jutrzejszym – 2 listopada, pomaga nam pamiętać o naszych najbliższych, którzy nas opuścili i o wszystkich duszach w drodze do pełni życia, właśnie w perspektywie Kościoła niebiańskiego, ku któremu uroczystość dzisiejsza nas uwzniośla. Od samego początku wiary chrześcijańskiej Kościół tu, na ziemi, uznając wspólnotę całego mistycznego Ciała Jezusa Chrystusa, pielęgnował z wielką pobożnością pamięć o zmarłych i ofiarował modlitwy za nich. Nasza modlitwa za zmarłych jest więc nie tylko użyteczna, ale konieczna, jako że nie tylko może im pomóc, ale jednocześnie czyni skutecznym ich wstawiennictwo za nas (por. Katechizm Kościoła Katolickiego, 958). Również nawiedzanie cmentarzy, gdy strzeże się więzi miłości z tymi, którzy kochali nas w tym życiu, przypomina nam, że wszyscy dążymy do innego życia, poza śmiercią. Dlatego niech płacz, który wynika z naszego rozstania tu, na ziemi, nie przeważa nad pewnością zmartwychwstania, nad nadzieją osiągnięcia błogosławieństwa wieczności, „momentu ostatecznego zaspokojenia, w którym pełnia obejmuje nas, a my obejmujemy pełnię” (Spe salvi, 12). Przedmiotem naszej nadziei jest bowiem cieszenie się obecnością Boga w wieczności. Obiecał to Jezus swoim uczniom: „Znowu jednak was zobaczę i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać” (J 16, 22).
Maryi Pannie, Królowej Wszystkich Świętych, powierzmy nasze pielgrzymowanie ku ojczyźnie niebieskiej, upraszając dla zmarłych braci i sióstr Jej macierzyńskiego wstawiennictwa.
Po wygłoszeniu rozważań i odmówieniu modlitwy Anioł Pański papież udzielił wszystkim błogosławieństwa apostolskiego, a następnie pozdrowił zgromadzonych kolejno po francusku, angielsku, niemiecku, hiszpańsku, polsku i włosku.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.