Madryt w uroczystość Wniebowzięcia NMP, w przeddzień rozpoczęcia Światowych Dni Młodzieży przywitał przybyszy słońcem. Z nieba leje się żar, 37 stopni, uff, będzie gorąco.
Na lotnisku kręci się sporo wolontariuszy w zielonych koszulkach, chcą pomóc, wytłumaczyć, zaopiekować się, pokazać drogę. W samolocie leciała z nami grupka Chińczyków. Byli w Krakowie na oazie, a teraz lecą na spotkanie do Madrytu. Już na lotnisku mijamy potężną grupę młodych Filipińczyków. Mają tu ponoć dotrzeć reprezentanci prawie wszystkich krajów świata. Sporo z nich jest już w Hiszpanii od kilku dni, gdzie uczestniczyli w spotkaniach i modlitwach w różnych diecezjach wokół Madrytu. Zarejestrowanych uczestników jest niecałe 500 tysięcy, ale mówi się, że na spotkanie do Madrytu przyjedzie milion, a może nawet więcej. – Będą 2 miliony. To się musi udać, pomoże nam Jan Paweł II, który będzie ogłoszony patronem tych dni – zapewnia nas Diego Poole, który odbiera nas z lotniska. – Kiedy organizowałem autobus na beatyfikację miałem tylko 20 osób chętnych, a wszystko już było opłacone. Modliłem się o cud do Jana Pawła i autobus po tygodniu był pełny.
Hiszpania to katolicki kraj. Strategiczny, bo łączy Europę z Ameryką Południową. To, w którą stronę pójdziemy, będzie miało znaczenie także tam, bo Hiszpania w jakiejś mierze wpływa na ten kontynent przez język, kulturę, książki.
Pytam nieśmiało o Zapatero, czy nie bruździ. Na twarzy Diego pojawia się grymas. – Nie mówmy o polityce. Im bardziej rząd działał antykatolicko, tym bardziej ludzie się mu przeciwstawiali. Moja mama ma takie powiedzenie: „Bóg pomaga dobrym ludziom, zwłaszcza wtedy, gdy są w większości” – śmieje się mój pierwszy hiszpański rozmówca. – A Madryt to katolickie miasto, jest nas tu większość.
Okazuje się, że Diego, wykładowca filozofii, kilka razy występował jako klown przed Janem Pawłem II. Pokazuje z dumą swoją stronę (www.alegriadelpapa.net), na której są filmiki z jego występami i z Janem Pawłem śmiejącym się do łez. Diego mam też wystąpić z jakimś z jakimś programem podczas czuwania z soboty na niedzielę.
Metro wypełnione młodzieżą w pomarańczowych kapeluszach, z plecakami, które są w pakiecie pielgrzyma. Pośrodku nich księża, zakonnicy. Pierwsze moje wrażenie jest takie, że większość z młodzieży przyprowadzili tu aktywni duszpasterze, że to nie są ludzie przypadkowi, ale zorganizowani w jakiś sposób już w swoich parafiach czy wspólnotach. To będzie wielka wspólnota wspólnot wokół Pierwszego Pasterza.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.