Ukraina wkracza w 100. tydzień swojego oporu wobec pełnoskalowej rosyjskiej inwazji. „Mało kto ma świadomość, że jest to dotychczas największy konflikt zbrojny na świecie po II wojnie światowej” – wskazał w swoim najnowszym przesłaniu abp Światosław Szewczuk.
Mówił, iż chodzi tutaj zarówno o wymiary ilości zaangażowanych wojsk, liczby ofiar czy ogarniętego terytorium. Przypomniał też codzienność ataków agresora na ludność cywilną, podkreślając ich ostatnią wyjątkową intensywność 8 i 13 stycznia.
Zwierzchnik miejscowych grekokatolików wspomniał o dokonanym w minionym tygodniu potępieniu ideologii „ruskiego miru” przez przywódców różnych Kościołów chrześcijańskich na Ukrainie. Zaangażowanie patriarchatu moskiewskiego i przewodzonej przezeń wspólnoty w ukształtowanie oraz propagowanie tej zbrodniczej myśli stanowiącej podstawę do prowadzenia okrutnej wojny jest haniebne – zaznaczył hierarcha.
„Kiedy chrześcijanie zabijają chrześcijan, a jeden z Kościołów daje początek współczesnej ludobójczej ideologii, podważa to zaufanie współczesnego człowieka do Ewangelii Chrystusa i stanowi wyzwanie dla wszystkich wierzących, niezależnie od wyznania” – mówił abp Szewczuk. Co więcej, przypomniał, iż „ponad 600 kościołów i różnych budynków sakralnych na Ukrainie zostało już zniszczonych”. Hierarcha apelował więc dalej: „dziś chcemy, aby świat jednogłośnie potępił zbrodnie wojenne Rosji przeciwko Ukrainie, przeciwko ludności cywilnej naszej ojczyzny, i stanął po stronie ukraińskich chrześcijan, piętnując morderczą, ludobójczą ideologię, która generuje i usprawiedliwia te akty bestialstwa”.
Abp Szewczuk odniósł się również do dwóch gestów niezwykłej bliskości Papieża względem napadniętego narodu naszych wschodnich sąsiadów. Zostały one dokonane właśnie w ostatnim tygodniu. Pierwszy to wyraźne określenie Rosji jako agresora oraz potępienie zbrodni wojennych podczas noworocznego przemówienia do Korpusu Dyplomatycznego. Niedługo potem Franciszek przesłał specjalny list, odpowiadający na wysłane doń wcześniej pismo zwierzchnika ukraińskich grekokatolików. Abp Szewczuk tak o tym opowiadał: „i to jest drugi fakt, drugie tak prawdziwie pozytywne wydarzenie, jakiego doświadczyliśmy w ostatnich trudnych dniach”. Chodzi tu o dosłowne wyrażenie przez Papieża we wspomnianym liście bliskości oraz wsparcia dla narodu ukraińskiego.
„Mówi, że płacze z każdym, kto płacze, że modli się za wszystkie niewinne ofiary, że staje obok narodu ukraińskiego. Stwierdza w tym tekście, iż takie uderzenia i zmasowane ataki powietrzne na Ukrainę są niegodne i nic nie może ich usprawiedliwić” – opisywał w swoim orędziu na 100. tydzień wojny abp Szewczuk. Kontynuując, zwrócił się do Franciszka: „Ojcze Święty, Ukraina usłyszała twoje słowa i jesteśmy wdzięczni, że nas wspierasz, że zwracasz się do sumienia całego świata, że robisz wszystko, aby ta wojna, jak to piszesz w swoim liście, nie zamieniła się w «zapomnianą wojnę», która obecnie zostaje przemilczana”.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.