Jan Paweł II nauczył nas, jak należy iść w stronę pełni życia i jak umiera prawdziwy chrześcijanin - powiedział kard. Stanisław Dziwisz w sobotę podczas wieczornego czuwania w rzymskim Circo Massimo.
Metropolita krakowski mówił, że Jan Paweł II przygotował swoich bliskich na moment jego śmierci. "Z chwilą jego odejścia ogarnął nas wielki pokój. Zamiast płakać nad śmiercią ukochanej osoby, wznieśliśmy do Boga pieśń chwały, ponieważ nauczył nas, jak należy iść w stronę pełni życia i jak umiera prawdziwy chrześcijanin" - mówił kard. Dziwisz.
Wspominał, że on i przyjaciele Jana Pawła II po jego śmierci śpiewali pieśń "Te Deum", ponieważ wiedzieli, że odszedł człowiek święty i dziękowali Bogu za jego świętość. "I jesteśmy tutaj przed wami świadkami tej chwili" - dodał.
Podkreślił, że Jan Paweł II był autentyczny - zarówno wtedy, gdy został biskupem krakowskim, jak i po tym, jak został papieżem; postanowił niczego w swoim życiu nie zmieniać.
Kard. Dziwisz relacjonował, że Jan Paweł II był człowiekiem niezwykle spokojnym. Zdenerwował się tylko dwa razy: podczas pielgrzymki na Sycylię w 1993 r., kiedy ostro skrytykował działalność mafii, i gdy dowiedział się o wojnie w Iraku.
"Bardzo cieszył się, gdy zaprzestano mówić +papież-Polak+, a zaczęto mówić +nasz papież+. Jan Paweł II chciał być przyjacielem wszystkich, nie tylko chrześcijan" - wspominał metropolita krakowski.
Papież przyjął działaczy, którzy przed rokiem zorganizowali "Arenę Pokoju".
Przez 12 lat pontyfikatu Franciszek nigdy nie był tam na urlopie.
Realizowany jest tam eko-projekt inspirowany encykliką Franciszka "Laudato si' ".
Musimy pamiętać, że to obecny wśród nas Zmartwychwstały Chrystus chroni i prowadzi Kościół.
Prace trwały około dwóch tygodni, a ich efektem jest wyjątkowe dzieło sztuki ogrodniczej.
Leon XIV ma najlepsze kwalifikacje do bycia dobrym pasterzem.
„Wznosi się ku niebu płacz matek i ojców, którzy trzymają w ramionach martwe ciała swoich dzieci”.