Papież Franciszek nie oglądał na żywo zwycięstwa swej ojczystej Argentyny nad reprezentacją Francji w finale Piłkarskich Mistrzostw Świata 18 grudnia w Katarze. Watykańska korespondentka argentyńskiej gazety „La Nacion” Elisabetta Pique poinformowała w niedzielę wieczorem, że Ojciec Święty pozostał wierny obietnicy, którą złożył Matce Bożej w 1990 roku, że nie będzie oglądał telewizji. Jednak na kilka godzin przed meczem Franciszek wypowiedział się na temat finału dla włoskiego kanału Canale 5 - w wywiadzie, który został wyemitowany późnym wieczorem i zawierał przesłanie dla zwycięskiej drużyny.
„Wszyscy gratulują zwycięzcom. Swoje zwycięstwo powinni oni przeżywać z pokorą. A ci, którzy nie wygrywają, powinni to robić z radością, bo największą wartością nie jest wygrana lub brak wygranej, ale uczciwa i dobra gra” - powiedział Franciszek. Papież, który uchodzi za wielkiego fana futbolu, podkreślił, że obie drużyny powinny mieć też „odwagę”, by „podać sobie dłonie”.
W rozmowie z Canale 5 Franciszek wspominał też, że już w dzieciństwie w swojej rodzinnej Argentynie, kiedy w 1946 roku, co niedziela, chodził z rodzicami na boisko, zawsze zwracał szczególną uwagę na ten sprawiedliwy gest podania dłoni. W ten sposób sport, „nawet ze szmacianą piłką” może uczynić ludzi szlachetniejszymi. „Musimy zadbać o to, by duch sportu wzrastał i mam nadzieję, że obecny Mundial pomoże ożywić ducha sportu, który czyni człowieka szlachetnym”, powiedział Franciszek.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.