„Franciszek z Asyżu to święty bardzo popularny i lubiany. Jednakże jest to też święty niezrozumiany” – powiedział Papież na audiencji dla organizatorów franciszkańskiego jubileuszu, podkreślając, że prawdziwym źródłem Biedaczyny z Asyżu jest Jezus Chrystus, jego wiara i spotkanie z Ukrzyżowanym.
W 2026 r. przypada 800 lat od śmierci założyciela franciszkanów. Jednakże przygotowywany przez nich jubileusz rozpocznie się już trzy lata wcześniej, w 800-tną rocznicę powstania pierwszego żłóbka w Greccio oraz zatwierdzenia reguły zakonu. Natomiast w roku 2025 bracia mniejsi będą obchodzić równie okrągłą rocznicę otrzymania stygmatów przez św. Franciszka. Wszystkie te obchody – jak zauważył Papież – przybierają postać pielgrzymki, która powiedzie z franciszkańskich sanktuariów w okolicach Rieti, przez La Vernę w Toskanii aż do Asyżu.
Sprawdź się: Święci z litanii
Papież: źródłem Franciszka jest wiara, spotkane z Jezusem
„Kiedy postanowiłem przybrać imię Franciszek, wiedziałem, że odnoszę się do świętego, który jest bardzo popularny, a zarazem niezrozumiany. To prawda, był on człowiekiem pokoju, człowiekiem ubóstwa, kimś kto kocha i podziwia stworzenie, ale z jakich korzeni wyrasta to wszystko, co było źródłem? Jezus Chrystus. Zakochany w Jezusie Chrystusie. I aby naśladować Go, nie boi się śmieszności. Idzie naprzód. Źródłem całego jego doświadczenia była wiara. Franciszek otrzymuje ją w darze przed Ukrzyżowanym i to Pan, ukrzyżowany i zmartwychwstały, objawia mu sens życia i ludzkiego cierpienia. A kiedy Jezus przemawia do niego w osobie trędowatego, doświadcza on ogromu Bożego miłosierdzia i własnej małości. Dlatego właśnie, pełny wdzięczności i zdumienia, Biedaczyna spędza całe godziny przed Panem, mówiąc: Kimże Ty jesteś? A kim jestem ja? Z tego źródła otrzymuje w obfitości Ducha Świętego, który skłania go do naśladowania Jezusa i dosłownego wypełniania Ewangelii. Franciszek przeżywał naśladowanie Chrystusa i miłość do ubogich jako coś nierozdzielnego, niczym dwie strony medalu.“
Papież przyznał, że po ośmiu wiekach św. Franciszek nadal jest dla nas tajemnicą. Aktualne pozostaje też pytanie, które zadał mu brat Masseo: dlaczego idzie za tobą cały świat, a każdy człowiek chce cię zobaczyć, usłyszeć i być ci posłusznym? Ojciec Święty podkreślił, że aby znaleźć odpowiedź na to pytanie, trzeba uczyć się od Biedaczyny, odkrywając w jego ewangelicznym życiu drogę, na której naśladuje się Jezusa. Konkretnie oznacza to: słuchać, kroczyć i głosić aż po peryferie.
Papież: aby zrozumieć Franciszka, trzeba być jak on
„Przede wszystkim słuchać. Franciszek przed Ukrzyżowanym usłyszał głos Jezusa, który powiedział mu: Franciszku idź naprawić mój dom. Młody Franciszek ochoczo i wielkodusznie odpowiedział na to wezwanie Pana, by naprawić Jego dom. Ale jaki dom? Stopniowo zdaje sobie sprawę, że tu nie chodzi o to, że ma być murarzem i naprawić budynek z kamieni, lecz ma wnieść swój wkład w życie Kościoła. Chodzi o oddanie się na służbę Kościoła, kochając go i starając się, by coraz bardziej odzwierciedlało się w nim Oblicze Chrystusa. Po drugie, kroczyć. Franciszek był wędrowcem, nigdy nie stał w miejscu. Przemierzał pieszo niezliczone miasteczka i wioski we Włoszech, nie omieszkując okazywać swej bliskości ludziom i zmniejszając odległość między Kościołem i ludźmi. To właśnie umiejętność wychodzenia na spotkanie zamiast czekać na progu jest stylem wspólnoty chrześcijańskiej, która czuje się przynaglona do bycia blisko zamiast zamykać się w sobie. To nam pokazuje, że ten, kto naśladuje św. Franciszka, musi zarówno trwać, jak i wędrować. Trwać w kontemplacji i modlitwie, a przy tym iść naprzód, świadcząc o Chrystusie. I w końcu, głosić aż po peryferie. Wszyscy potrzebują sprawiedliwości, ale też i ufności. Tylko wiara przywraca zamkniętemu i indywidualistycznemu światu tchnienie Ducha. Dzięki temu dodatkowemu natchnieniu wielkie wyzwania współczesności, jak pokój, troska o wspólny dom i nowy model rozwoju, będą mogły być podjęte bez kapitulowania wobec faktów, które wydają się nie do pokonania.“
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.