60 lat temu świat stanął na krawędzi wojny nuklearnej. W oddaleniu tamtego zagrożenia miał udział papież. I nie tylko tamtego.
Zaledwie kilka dni po inauguracji w Rzymie Soboru Watykańskiego II media we wszystkich krajach nagle odwróciły uwagę od tego wydarzenia: nad światem zawisła perspektywa konfliktu nuklearnego. 15 października 1962 roku analitycy CIA, przeglądając zdjęcia zrobione przez samolot szpiegowski U-2, odkryli ze zgrozą, że na Kubie są przygotowywane stanowiska dla wyrzutni rakietowych. Potwierdziły się w ten sposób podejrzenia, że ZSRS chce rozmieścić na wyspie pociski zdolne przenosić głowice jądrowe na teren Stanów Zjednoczonych. Na to Ameryka nie mogła pozwolić. 22 października prezydent J.F. Kennedy wygłosił przemówienie do narodu, w którym ostrzegł, że wystrzelenie choćby jednej rakiety w kierunku USA spotka się ze zmasowaną odpowiedzią, a tym samym rozpętaniem wojny atomowej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.