Papież Franciszek podzielił się z pielgrzymami przybyłymi na audiencję środową do Watykanu tym, co usłyszał od swego specjalnego wysłannika na Ukrainę.
Wyznał, że kard. Konrad Krajewski zadzwonił do niego wczoraj wieczorem i opowiedział o potwornościach wojny w tym kraju. W czasie już czwartej swej misji na Ukrainę jałmużnik papieski dotarł m.in. do Odessy, Zaporoża, Charkowa i Kijowa.
Franciszek wyznał, że kard. Krajewski mówił mu o znalezieniu ciał osób torturowanych, co było nawiązaniem do jego wizyty w miejscu odkrycia zbiorowych mogił w Iziumie. „Opowiedział mi o bólu tego narodu, o złu, o potwornościach. Zjednoczmy się z tym narodem tak szlachetnym i męczeńskim” - mówił Papież przypominając straszliwą sytuację udręczonej Ukrainy.
„Ta wizyta była dla nas bardzo ważna. Pozwoliła nam doświadczyć, że Papież i Kościół jest z nami, że nie jesteśmy sami” – mówi Radiu Watykańskiemu bp Paweł Gonczaruk z Charkowa.
Bp Gonczaruk, który był dla kard. Krajewskiego przewodnikiem po Charkowie i okolicy wyznaje, że nie zapomni modlitwy w Iziumie, gdzie odkryto masowe mogiły, w których pochowane zostały ofiary rosyjskiego barbarzyństwa.
Serce papieża dobrze znosi terapię zastosowaną w związku z obustronnym zapaleniem płuc.
Środa jest szóstym dniem pobytu 88-letniego Franciszka w Poliklinice Gemelli.
Franciszek jest jednak w dobrym nastroju – stwierdza Biuro Prasowe Stolicy Apostolskiej.
Papież zmaga się z polimikrobiologiczną infekcją dróg oddechowych.