O człowieczeństwie, odwadze i pobożności Jana Pawła II z abp. Piero Marinim, byłym Mistrzem Papieskich Ceremonii Liturgicznych, rozmawia ks. Tomasz Jaklewicz.
Czy Ksiądz Arcybiskup nie miał wrażenia, że Ojciec Święty czerpał siłę ze spotkań z ludźmi?
– Była niezwykła więź między nim a zgromadzeniem. Kiedy ks. Karol Wojtyła przyjmował święcenia biskupie w katedrze w Krakowie, poprosił o to, by podczas liturgii odczytać komentarze do obrzędów w języku polskim. To był 1958 rok, wszystko po łacinie. Biskup konsekrator nie zgodził się, więc Wojtyła przy pomocy swoich przyjaciół zorganizował tłumaczenie tekstów, które powielono i rozdano ludziom w kościele. To była jego postawa. Soborowa idea czynnego uczestnictwa wiernych była mu bliska jeszcze przed soborem. On kochał też gesty i znaki. Kiedy całował krzyż, nie robił tego na niby, ale naprawdę. Nie wstydził się gestów człowieka modlitwy. Uczył, że ciało jest ważne. W radości, w modlitwie, w chorobie, w cierpieniu… Jego ciało nie tylko podczas podróży apostolskich, ale także w chorobie i po śmierci było znakiem komunii dla Kościoła powszechnego. Ta rzeka ludzi, którzy po śmierci szli zobaczyć ciało papieża… Nawet wtedy było ono znakiem wspólnoty Kościoła. W tych dniach cały Kościół czuł się tak bardzo zjednoczony, w tym samym Duchu i w wierze w zmartwychwstanie.
Święci mają być dla nas wzorem. W czym możemy naśladować Jana Pawła II?
– Nigdy nie widziałem żadnego cudu uczynionego przez Jana Pawła II. Jedynym wielkim cudem, jaki widziałem, była wierność powołaniu. Został powołany, aby być pasterzem i był nim według wizji nakreślonej przez sobór. Wzór dla księży: kapłani stają się świętymi, pełniąc swoją misję, czyli odprawiając Mszę św., sprawując sakramenty, głosząc słowo Boże. To jest duchowość kapłańska, której uczył nas Wojtyła. A dla świeckich: żyć swoim chrztem, czyli uczestniczyć w Eucharystii, a potem żyć tym, w czym uczestniczyli. Jeśli nasze celebracje nie przynoszą owoców w postaci głębszej jedności, przebaczenia itd., to stają się pustymi rytami. Są dwie części Mszy św. Ta druga zaczyna się po słowach: „Idźcie w pokoju Chrystusa”, czyli zwyczajne życie. Liturgia i życie – to musi być jedność. Tego uczył nas Jan Paweł II. To jest ideał. W tym mamy go naśladować, choć łatwiej to powiedzieć, niż zrobić.
Tłumaczenie: Danuta Piekarz
Wywiad przeprowadzono dzięki uprzejmości salwatoriańskiego Centrum Formacji Duchowej w Krakowie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.