Papież Franciszek w rozważaniu poprzedzającym modlitwę „Anioł Pański”.
Drodzy bracia i siostry, dobrej niedzieli!
Znajdujemy się w centrum doświadczenia Wielkiego Postu, a dzisiejsza Ewangelia na początku przedstawia Jezusa komentującego pewne wydarzenia. Podczas gdy wciąż żywa była pamięć o osiemnastu osobach, które zginęły w wyniku zawalenia się wieży, doniesiono mu o Galilejczykach, których zabił Piłat (por. Łk 13, 1). I pojawia się pytanie, które zdaje się towarzyszyć tym tragicznym wiadomościom: kto ponosi winę za te straszne wydarzenia? Może ci ludzie byli bardziej winni niż inni i Bóg ich ukarał? Są to pytania zawsze aktualne. Kiedy przytłaczają nas doniesienia o wypadkach i czujemy się bezsilni wobec zła, często zadajemy sobie pytanie: czy to może kara Boża? Czy zsyła On wojnę lub pandemię, aby ukarać nas za nasze grzechy? I dlaczego Pan nie interweniuje?
Musimy być ostrożni: kiedy gnębi nas zło, grozi nam, że utracimy jasność myślenia, a chcąc znaleźć łatwą odpowiedź na to, czego nie potrafimy wyjaśnić, w końcu obwiniamy Boga. Często stąd bierze się okropny i zły nawyk bluźnierstwa. Ileż to razy przypisujemy Jemu nasze niepowodzenia, przypisujemy nieszczęścia świata, Temu, który – przeciwnie - zawsze pozostawia nam wolność i dlatego nigdy nie wkracza narzucając się, lecz proponując; Temu, który nigdy nie stosuje przemocy, a wręcz cierpi za nas i razem z nami! Jezus istotnie odrzuca i zdecydowanie podważa ideę przypisywania Bogu naszych nieszczęść: te osoby zabite na rozkazu Piłata i ci, którzy zginęli pod wieżą, nie byli bardziej winni niż inni i nie są ofiarami bezlitosnego i mściwego Boga, który nie istnieje! Zło nigdy nie może pochodzić od Boga, ponieważ On „nie postępuje z nami według naszych grzechów” (Ps 103, 10), lecz według swojego miłosierdzia. Taki jest styl Boga. Nie może nas traktować inaczej. Zawsze postępuje z nami z miłosierdziem.
Jezus powiada, że zamiast obwiniać Boga, musimy spojrzeć w głąb siebie: to grzech powoduje śmierć; to nasz egoizm rozrywa relacje; to nasze złe i gwałtowne wybory wyzwalają zło. W tym momencie Pan proponuje prawdziwe rozwiązanie. Co nim jest? - nawrócenie: „Jeśli się nie nawrócicie - mówi - wszyscy tak samo zginiecie” (Łk 13, 5). Jest to naglące wezwanie, zwłaszcza w obecnym okresie Wielkiego Postu. Przyjmijmy je z otwartym sercem. Nawróćmy się od zła, wyrzeknijmy się grzechu, który nas zwodzi, otwórzmy się na logikę Ewangelii: ponieważ tam, gdzie panuje miłość i braterstwo, zło nie ma już władzy!
Jezus jednak wie, że nawrócenie nie jest łatwe i chce nam w tym pomóc. Wie, że wiele razy popadamy w te same błędy i te same grzechy, że ogarnia nas zniechęcenie i być może wydaje się nam, że nasze zaangażowanie w dobro jest bezużyteczne w świecie, w którym zdaje się panować zło. Dlatego po swoim wezwaniu zachęca nas przypowieścią mówiącą o cierpliwości Boga. Musimy pomyśleć o cierpliwości Boga, o cierpliwości jaką okazuje Bóg. Daje nam pocieszający obraz drzewa figowego, które nie wydaje owoców w wyznaczonym czasie, ale nie zostaje wycięte: dano mu więcej czasu, kolejną szansę. Lubię myśleć, że dobrym określeniem dla Boga byłoby „Bóg kolejnej szansy”: On zawsze daje nam kolejną szansę, zawsze, zawsze. Tak wielkie jest Jego miłosierdzie. W ten sposób właśnie postępuje z nami Pan: nie odcina nas od swojej miłości, nie zniechęca się, niestrudzenie ponownie czule obdarza nas ufnością. Bracia i siostry, Bóg w nas wierzy! Bóg nam ufa i cierpliwie nam towarzyszy. Taka jest cierpliwość Boga wobec nas. Nie zniechęca się, ale zawsze pokłada w nas nadzieję. Bóg jest Ojcem i patrzy na ciebie jak ojciec: jak najlepszy z ojców, nie widzi rezultatów, których jeszcze nie osiągnąłeś, lecz owoce, które możesz jeszcze wydać; nie liczy twoich porażek, lecz wspiera twoje możliwości; nie rozpamiętuje twojej przeszłości, lecz z ufnością stawia na twoją przyszłość. Ponieważ Bóg jest blisko nas, jest blisko nas. Styl Boga - nie zapominajmy o tym - to: bliskość, On jest blisko, z miłosierdziem i czułością. I tak właśnie towarzyszy nam Bóg: bliski, miłosierny i czuły.
Prośmy zatem Dziewicę Maryję, aby wlała w nas nadzieję i odwagę oraz rozpaliła w nas pragnienie nawrócenia.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.