Globalne zarządzanie ruchami migracyjnymi, ich pozytywne rozumienie oraz skupienie się na integralnym rozwoju człowieka może wydawać się odległym celem. Nie wolno nam jednak nigdy zapominać, że nie chodzi tu o statystyki, lecz o prawdziwych ludzi, których życie jest zagrożone – napisał Papież w przesłaniu z okazji 70-lecia Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji.
Franciszek przypomniał, że Stolica Apostolska już od 10 lat jest państwem członkowskim tej instytucji. Przystąpiła do niej, aby ukazywać wymiar etyczny ruchów migracyjnych, a także podejmować współpracę w udzielaniu pomocy ludziom, którzy opuścili własną ojczyznę.
Papież po raz kolejny podkreślił, że nie należy koncentrować się na liczbach, lecz dostrzec ludzkie oblicze migracji. Przypomniał, że do takiej postawy względem migrantów zobowiązuje większość tradycji religijnych.
Jego przesłanie do Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji odczytał watykański sekretarz stanu kard. Pietro Parolin.
W przesłaniu do Międzynarodowej Organizacji ds. Migracji Papież wskazał też na kilka konkretnych wyzwań. Chodzi tu między innymi o wypracowanie sposobu na uregulowanie sytuacji migrantów. Im więcej będzie dróg legalnych, tym łatwiej będzie można ich chronić przed światem przestępczym.
Franciszek przypomniał też o potrzebie integracji migrantów w oparciu o poszanowanie prawa i kultury, krajów przyjmujących, w duchu spotkania i wzajemnego ubogacenia. Wskazał ponadto na potrzebę respektowania więzi rodzinnych i zapobiegania ruchom migracyjnym.
„Wspólnota międzynarodowa musi pilnie zająć się warunkami, które prowadzą do nielegalnej migracji, aby migracja mogła się stać świadomym wyborem, a nie dramatyczną koniecznością. Aby większość osób, które mogą godnie żyć w swoich krajach pochodzenia, nie czuła się zmuszona do nielegalnej migracji, należy pilnie podjąć wysiłki w celu stworzenia lepszych warunków gospodarczych i społecznych, tak aby migracja nie była jedyną opcją dla osób poszukujących pokoju, sprawiedliwości, bezpieczeństwa i pełnego poszanowania godności ludzkiej.“
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.