Tego dnia Franciszek odwiedzał wschodnią Słowację i dwa, najważniejsze leżące w niej miasta: Preszów i Koszyce.
W trzecim dniu wizyty apostolskiej na Słowacji papież Franciszek odwiedził Preszów, będący stolicą metropolii greckokatolickiej, gdzie przewodniczył Boskiej Liturgii w obrządku bizantyjskim. Następnie udał się do Koszyc, gdzie spotkał się z Romami i z młodzieżą.
W trzecim dniu wizyty apostolskiej na Słowacji papież Franciszek odwiedził Preszów, będący stolicą metropolii greckokatolickiej, gdzie przewodniczył Boskiej Liturgii w obrządku bizantyjskim. Następnie udał się do Koszyc, gdzie spotkał się z Romami i z młodzieżą.
Preszów: Boska Liturgia dla grekokatolików
W Boskiej Liturgii św. Jana Chryzostoma, odprawionej pod przewodnictwem Ojca Świętego przed Miejską Halą Sportową, wzięło udział ponad 30 tys. wiernych.
W homilii Franciszek zaznaczył, że chrześcijanie oddają cześć krzyżowi Chrystusa widząc w nim nie narzędzie śmierci, lecz źródło życia i zbawienia. Przypomniał, że w oczach świata krzyż jest porażką. Przestrzegł przed pokusą odrzucenia Boga słabego i ukrzyżowanego, marząc o Bogu mocnym i triumfującym. „Jakże często dążymy do chrześcijaństwa zwycięskiego, do chrześcijaństwa triumfalistycznego, które miałoby doniosłość i znaczenie, któremu przypadałyby w udziale chwała i zaszczyty. Ale chrześcijaństwo bez krzyża jest z tego świata i staje się bezowocne” – stwierdził papież, nawiązując do obchodzonego dziś święta Podwyższenia Krzyża Świętego.
Zachęcił do kontemplacji krzyża Jezusowego, otwarcia nań naszych serc, by wywierał wpływ na nasze życie. „Nie sprowadzajmy krzyża do przedmiotu kultu, a tym bardziej do symbolu politycznego, do znaku prestiżu religijnego i społecznego” – zaapelował papież.
Franciszek przypomniał, że w słowackim Kościele obydwu obrządków nie brakowało w przeszłości świadków-męczenników. Zaznaczył, że także i dziś potrzebne jest świadectwo wiary. Może być ono jednak podważone przez światowość i przeciętność. Świadek, który ma krzyż w sercu, a nie tylko na szyi, nie postrzega nikogo jako nieprzyjaciela, ale wszystkich jako braci i siostry, nie rozpamiętuje przeszłych krzywd ani nie narzeka na teraźniejszość. nie korzysta z dróg podstępu i władzy światowej, nie szuka własnych korzyści, dąży wytrwale tylko do pokornej miłości – wskazał Ojciec Święty.
Zachęcił słowackich grekokatolików, by pamiętali o ludziach, którzy ich karmili i wychowywali w wierze. Zaznaczył, że wiara rozprzestrzenia się „nie poprzez potęgi świata, ale poprzez mądrość krzyża; nie poprzez struktury, ale poprzez świadectwo”. Podkreślił, że wzorem świadka jest Matka Boża. „Za Jej wstawiennictwem prośmy o łaskę nawrócenia spojrzenia naszego serca ku Ukrzyżowanemu. Wtedy nasza wiara będzie mogła rozkwitnąć w pełni, wtedy dojrzeją owoce naszego świadectwa” – powiedział Franciszek.
Na zakończenie Boskiej Liturgii słowa podziękowania skierował do Ojca Świętego arcybiskup metropolita preszowski dla katolików obrządku bizantyńskiego abp Ján Babjak. Zapewnił, że powierzeni jego pieczy wierni będą rozważali papieskie nauczanie. Zaznaczył, że w słowackim Kościele greckokatolickim „Piotr z Rzymu” jest od wieków bardzo kochany. „Modlimy się za Ciebie i za działalność apostolską Waszej Świątobliwości na całym świecie, gdy umacniasz braci i siostry w wierze” – powiedział abp Babjak. Przypomniał o szczególnej miłości Franciszka do osób usuniętych na margines i cierpiących. Na zakończenie hierarcha zapewnił do Ojca Świętego o modlitwie wiernych w jego intencji.
Podczas przyjazdu Franciszka ulicami Preszowa biły wszystkie dzwony w kościołach greckokatolickich i rzymskokatolickich tego miasta.
Liturgię koncelebrowali m. in. zwierzchnik Słowackiego Kościoła Greckokatolickiego, metropolita preszowski abp Ján Babjak, eparcha (biskup) koszycki abp Cyril Vasiľ, eparcha bratysławski bp Peter Rusnák, czterech kardynałów, wśród których byli Stanisław Dziwisz z Krakowa i Jean-Claude Hollerich z Luksemburga, kilkudziesięciu biskupów, 450 księży oraz 120 zakonników obrządków rzymskokatolickiego i bizantyjskiego.
Podczas liturgii modlono się również w języku węgierskim, romskim i ukraińskim. Poza planem, po zakończeniu Boskiej Liturgii, papież odwiedził wspólnotę i pracowników jezuickiego domu rekolekcyjnego. Wizyta nastąpiła na prośbę pracowników, którzy przygotowywali obiad dla biskupów i dlatego nie mogli uczestniczyć w Boskiej Liturgii.
Z Preszowa papież pojechał do Wyższego Seminarium Duchownego im. św. Karola Boromeusza w Koszycach, gdzie zjadł obiad i odpoczął.
Koszyce: spotkanie z Romami
„Zawsze czujcie się w Kościele jak w domu i nigdy nie lękajcie się w nim przebywać. Niech nikt nie trzyma was czy kogokolwiek innego z dala od Kościoła!” – powiedział papież podczas spotkania ze wspólnotą romską. Odbyło się ono na zaniedbanym osiedlu Luník IX. Na placu przed Salezjańskim Ośrodkiem Duszpasterskim, obejmującym m.in. kościół i oratorium, Ojca Świętego powitał jego dyrektor ks. Peter Bešenyei.
Chcemy podziękować tym wszystkim ludziom – duchownym i świeckim różnych zawodów i środowisk, którzy opiekują się Romami, pomagają im w ich trudnym i często biednym życiu – powiedział salezjanin, który jest też sekretarzem Rady ds. Romów i Mniejszości przy Konferencji Biskupów Słowacji.
Przypomniał początki tej formy duchowego zaangażowania Kościoła w Słowacji. Rozpoczęło się ono dopiero po 1989 roku, gdy w Europie Wschodniej upadł reżym komunistyczny. W wielu miejscowościach zaczęły powstawać ośrodki duszpasterskie, które swych wzorów szukały m.in. w Polsce, na Węgrzech i we Włoszech. Ale opierano się też na przykładach niektórych odważnych księży, którzy w warunkach totalitaryzmu podejmowali ryzyko wyjścia na peryferie do ubogich. On sam przeżył wśród Romów 30 lat, z tego osiem tu, w dzielnicy Luník. Misja salezjańska, do której należy, powstała w 2008 roku, obecnie działa tam czterech zakonników. Duszpasterstwo istnieje też w innych dzielnicach na peryferiach.
Praca ta byłaby znacznie trudniejsza, gdyby nie pomoc świeckich ochotników i osób konsekrowanych. Ci, wśród których pracujemy, to często „ludzie wielkoduszni i bezinteresowni, niedocenieni i niezrozumiani, nieraz odrzuceni” – mówił salezjanin. Podziękował wszystkim zaangażowanym w tę formę duszpasterstwa, także pracodawcom, którzy uczciwie i rzetelnie płacą swym pracownikom-Romom oraz rodzinom, które adoptowały dzieci romskie.
Podarował Ojcu Świętemu miniaturową płaskorzeźbę Chrystusa Zmartwychwstałego oraz obrazy błogosławionych Romów: Emilii Fernández i Zefiryna Gimeneza.
Następnie Romowie złożyli swe świadectwa. 61-letni Ján Hero, mąż Beaty, ojciec 5 dzieci, przypomniał spotkanie z Franciszkiem w czasie pielgrzymki Romów do Rzymu przed sześciu laty. „Ojcze Święty, zapewniłeś nas wtedy o miłości Kościoła, a na zakończenie tamtego spotkania zachęciłeś nas słowami św. Pawła VI z jego spotkania z Romami 56 lat temu: «W Kościele nie jesteście na peryferiach, ale w pewnym sensie jesteś w centrum, jesteście w sercu Kościoła»” – wspominał mężczyzna. Zaznaczył, że obecną wizytę papieża Romowie postrzegają jako przejaw zainteresowania i potwierdzenie bezwarunkowej miłości Boga do wspólnoty romskiej w Słowacji. Poprosił Ojca Świętego, aby wstawiał się za Romami w swej modlitwie „do naszej niebieskiej Matki Maryi Panny, aby także z naszych rodzin wychodzili prawdziwi uczniowie Chrystusa, nosiciele pokoju, miłości i nadziei”. Zapewnił papieża o ich modlitwie za niego i za jego posługę dla całego Kościoła.
Drugim świadectwem podzieliła się 28-letnia Nikola Harkaly, żona 29-letniego René Harakaly, z którym ma dwójkę dzieci. Podziękowała salezjanom, którzy przygotowali ich do sakramentów, łącznie z małżeństwem, podkreślając, że mimo trudności, są szczęśliwą rodziną. Wychowali się na Luniku, lecz dzięki zdobytemu wykształceniu i pracy przenieśli się do innej części Koszyc, aby zapewnić swym dzieciom lepsze życie. Wyrazili nadzieję, że wizyta Franciszka przyniesie nową nadzieję i pasję do wewnętrznej przemiany.
W swoim przemówieniu papież podkreślił, że „nikt w Kościele nie powinien czuć się nie na swoim miejscu, czy odstawiony na bok”, a Bóg pragnie abyśmy będąc innymi gromadzili się razem. Wezwał do postrzegania siebie nawzajem jako braci i siostry, dzieci tego samego Boga. „Kościół jest domem, jest waszym domem. Dlatego chciałbym wam z serca powiedzieć: jesteście mile widziani, zawsze czujcie się w Kościele jak w domu i nigdy nie lękajcie się w nim przebywać. Niech nikt nie trzyma was czy kogokolwiek innego z dala od Kościoła!” – stwierdził Franciszek.
Odnosząc się do świadectw poszczególnych osób Ojciec Święty zachęcił do wykraczania poza uprzedzenia. „Nie można sprowadzać rzeczywistości innych do naszych własnych, stereotypowych wzorców, osób nie można zamykać w schematy” – powiedział papież. Podkreślił, że zmykanie osób w gettach niczego nie rozwiązuje. „Drogą do pokojowego współistnienia jest integracja” – wskazał Franciszek.
Ojciec Święty zachęcił do krzewienia pracy wychowawczej z dziećmi i młodzieżą, „aby dorastały zakorzenione w swoim pochodzeniu, ale jednocześnie widzące otwartą każdą możliwość”. Wyraził też wdzięczność za pracę duszpasterską z osobami zepchniętymi na margines.
„Zachęcam was wszystkich, abyście z ufnością, krok po kroku, przekraczali obawy, rany przeszłości: w uczciwej pracy, w godności zarabiania na chleb powszedni, w pielęgnowaniu wzajemnego zaufania. I w modlitwie za siebie nawzajem, bo to właśnie ona nas ukierunkowuje i daje nam siłę” – powiedział papież na zakończenie swego przemówienia, nagrodzonego długą owacją.
Po odmówieniu ze zgromadzonymi modlitwy „Ojcze nasz”, Franciszek udzielił wszystkim błogosławieństwa.
Koszyce: spotkanie z młodzieżą
Do przeżywania życia wraz z Jezusem, w tym miłości, chwil trudnych i cierpień zachęcił papież Franciszek słowacką młodzież podczas spotkania na stadionie Lokomotíva. Wielokrotnie wspominano na nim błogosławioną Annę Kolesárovą, młodą Słowaczkę, która w czasie II wojny światowej zginęła z rąk sowieckiego żołnierza w obronie swej czystości.
Na stadion Ojciec Święty wjechał w papamobile, którym okrążył jego płytę, pozdrawiany radośnie oklaskami i okrzykami przez kilkanaście tysięcy zgromadzonych. Obecny był najstarszy kardynał na świecie – 97-letni Jozef Tomko, pochodzący ze Słowacji, a także czeski kardynał Dominik Duka. W papamobile Franciszkowi towarzyszyli dwaj koszyccy arcybiskupi – obrządku łacińskiego Bernard Bober i obrządku greckokatolickiego Cyril Vasiľ. Młodzi ludzie zaśpiewali po słowacku „Abba Ojcze” i „Barkę”.
Cała Słowacja ogromnie cieszy się z Twojej osobistej obecności wśród nas, a nasza archidiecezja odbiera ten dzień jako moment wzmocnienia i pobudzenia naszego życia – zapewnił, witając Franciszka, abp Bober. Wskazał, że wzorami dla zebranych tutaj są Maryja Panna – patronka Słowacji, św. Józef – wrażliwy na wolę Bożą i działający zgodnie z nią oraz bł. Anna Kolesárová, która tu, w Koszycach została ogłoszona błogosławioną w 2018 roku.
Idąc drogą tych wzorów „witamy Cię wśród nas, z synowską miłością, Ojcze Święty, w którym widzimy przewodnika i pasterza, ukazującego nam w imieniu Chrystusa słuszne i wieczne wartości oraz przybliżającego nam doświadczenie miłosierdzia Bożego”. Dlatego „jesteśmy głodni Twoich słów o naszym życiu, abyśmy mogli iść naprzód. Chcemy głębiej przeżyć nasze życie chrześcijańskie i ludzkie, także wbrew powtarzającym się upadkom i słabościom, ufając Chrystusowi i Jego niekończonej miłości” – powiedział arcybiskup.
W imieniu zgromadzonych poprosił Franciszka, aby „dał siłę i wytyczył kierunek w tym okresie zamętu i napięć, abyśmy nie byli już strapieni, ale abyśmy umieli znaleźć ten pewny punkt, który może nam dać tylko Jezus”.
Swymi świadectwami z zebranymi podzielili się młodzi ludzie, reprezentujący różne środowiska. Po krótkim przedstawieniu siebie i swego życia zadali oni Ojcu Świętemu kilka pytań, na które on później odpowiedział w swych rozważaniach.
Jako pierwsza wystąpiła 29-letnia Petra Filová, studentka wychowania religijnego na Wydziale Teologii w Koszycach Uniwersytetu Katolickiego w Rużomberoku. Opowiedziała o tym, jak sakrament pojednania odmienił jej życie. Chociaż od dziecka widziała Jezusa na krzyżu, nie zdawała sobie sprawy ze znaczenia Jego ofiary i przez długi czas żyła bez spowiedzi. Przygotowując się do bierzmowania, wybrała spowiedź w katedrze koszyckiej, „aby pozostać jak najbardziej anonimową”. Po spowiedzi poczuła, że sam sakrament, życzliwość kapłana i modlitwa „Ojcze nasz”, którą odmówiła jako pokutę ze 30 razy ożywiły jej serce. Gdy przyjęła sakrament, poczuła się bardzo szczęśliwa i odtąd w jej sercu żyją radość i ogień Ducha Świętego. Dziś odczuwa potrzebę częstego spowiadania się, aby oczyszczać serce z grzechu oraz służenia Jezusowi i mówienia o Nim.
Petra zapytała Franciszka: „Jak młody człowiek powinien przezwyciężać przeszkody na drodze do miłosierdzia Bożego?”.
Drugim świadectwem podzielił się 37-letni Peter Lešak, od 11 lat żonaty z 36-letnią Zuzaną, ojciec trójki dzieci, a oboje oczekują czwartego dziecka. Po swoich studiach w Bańskiej Bystrzycy poznał tam przyszłą żonę, z którą udali się w pielgrzymce do sanktuarium bł. Anny Kolesárovej w Vysokiej nad Uhem. Przyznał, że w odróżnieniu od Zuzki – praktykującej katoliczki – był „młodzieńcem światowym”. Życie błogosławionej i jej obrona czystości głęboko poruszyły ich serca, szczególnie on nie mógł zrozumieć, jak można przedkładać śmierć nad obronę własnej niewinności. Teraz oboje zaczęli postrzegać ten dar Boży całkowicie nowymi oczami i nie chcieli powtarzać dawnych grzechów z młodości. On i jego obecna żona zostali uzdrowieni duchowo a dzięki bł. Annie na nowo odkryli i zrozumieli wartość czystości we wzajemnych stosunkach i dotrwali w tym aż do małżeństwa.
A papieża zapytał o to, „jak powinniśmy pobudzać młodych do uwierzenia w wartość czystej miłości”.
Trzecimi świadkami byli: 33-letni lekarz Peter Liška i jego o dwa lata starsza żona Lenka – nauczycielka, mający troje dzieci w wieku 7, 5 i 2 lat, a mieszkający w Bańskiej Bystrzycy. Peter wyznał, że miał trudne dzieciństwo, bo wcześnie zmarła jego mama a w swoim życiu popełnił wiele grzechów, ale gdy przyjechał na studia do Koszyc, gdzie zetknął się z wierzącymi rówieśnikami i gorliwymi kapłanami, jego życie zaczęło się zmieniać. Tam też spotkał swą przyszłą żonę, ale ich poznanie i znajomość „nie były romantyczne”. Wiele im dały spotkania w duszpasterstwie akademickim w Koszycach a od bł. Anny Kolesárovej nauczyli się, „co to znaczy bezinteresowna służba, żywa wiara, radosne serce i skarb czystości”. Dziewięć lat temu wzięli ślub. I choć problemów nie brakowało, w tym trwająca pięć lat choroba Petra, „Jezus w najtrudniejszej chwili pokazał nam, jak bardzo nas kocha i że zmarł za nas na krzyżu”. „Dziękujemy Bogu za Jego łaskawość i opatrznościową opiekę, z jaką prowadzi nas drogą życia, ale też za krzyż, bł. Annie za jej wstawiennictwo oraz wspólnocie młodych wierzących i kapłanom, kierujących naszą drogą” – powiedziała Lenka.
Zapytali Franciszka o to, jak należy „zachęcać młodych ludzi, aby nie bali się objąć krzyż w swoim życiu”.
Tradycyjnie papież nawiązał dialog z młodzieżą, odpowiadając najpierw na pytanie o miłość dwojga. Zaznaczył, że jest to największe marzenie w życiu, ale nie kosztuje ono mało. „Miłość nie polega na posiadaniu wszystkiego i od razu, nie odpowiada logice użyj i wyrzuć. Miłość to wierność, dar, odpowiedzialność” – wskazał Franciszek. Zachęcił do łączenia miłości z heroizmem, by być zdolnym do miłości na całe życie i całym sobą. „Nie pozwólmy, aby dni życia mijały nam jak odcinki telenoweli” – zaapelował Ojciec Święty. Wskazał na zagrożenia wzorców konsumpcyjnych. „Nie słuchajcie tych, którzy mówią wam o marzeniach, a zamiast tego sprzedają wam iluzje: to manipulatorzy szczęścia” – przestrzegł papież.
Franciszek podkreślił także znaczenie więzi z pokoleniami starszymi, zwłaszcza dziadkami i wskazał na zagrożenie zniewolenia przez świat wirtualny. „Bóg chce, abyśmy byli mocno osadzeni na ziemi, podłączeni do życia; nigdy nie zamknięci, lecz zawsze otwarci na wszystkich!” – stwierdził Ojciec Święty.
Papież przestrzegł także przed fatalizmem i biernością. „Nie jesteśmy stworzeni, by żyć ze spuszczoną głową, lecz aby wznosić spojrzenie ku Niebu” – wskazał.
Franciszek podkreślił ponadto znaczenie sakramentu pojednania. „Do spowiedzi nie przystępuje się jako osoba karcona, która musi się upokorzyć, ale jako dziecko, które biegnie, by przyjąć uścisk Ojca. A Ojciec podnosi nas w każdej sytuacji, przebacza nam każdy grzech” – przypomniał. Zachęcił, aby postrzegać spowiedź jako sakrament radości. „Ważne jest, aby księża byli miłosierni. Nigdy nie ciekawscy, nie jak inkwizytorzy, bardzo proszę, ale by byli braćmi, którzy dają przebaczenie Ojca, którzy towarzyszą w tym uścisku Ojca” – wezwał Ojciec Święty.
Papież zachęcił młodych, by nie byli więźniami wstydu, bo Bóg kocha nas zawsze, widzi w nas dzieci, które należy miłować. Franciszek odniósł się również do tajemnicy krzyża, która nie omija młodych. „Kiedy obejmujemy Jezusa, ponownie obejmujemy nadzieję. Nie można objąć krzyża samemu; cierpienie nikogo nie zbawia. To miłość przemienia cierpienie. Dlatego to właśnie z Jezusem obejmujemy krzyż, nigdy sami! Jeśli obejmujemy Jezusa, odradza się radość. A radość Jezusa, w cierpieniu, przemienia się w pokój. Życzę wam tej radości, silniejszej niż wszystko. Życzę wam, abyście ją zanieśli swoim przyjaciołom. Nie pouczenia, lecz radość. Nie słowa, ale uśmiechy, braterską bliskość” – powiedział Ojciec Święty .
Po modlitwie „Ojcze nasz” Franciszek udzielił słowackiej młodzieży błogosławieństwa. Przywitał się z kard. Tomko, wskazując młodzieży na niego i wznosząc kciuk do góry, co zgromadzeni nagrodzili oklaskami.
Ze stadionu papież odjechał na lotnisko. Samolotem wrócił do Bratysławy, gdzie spędzi ostatnią noc w czasie swej wizyty apostolskiej na Słowację. Jutro, przed odlotem do Rzymu, odprawi jeszcze Mszę św. w sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Szasztinie.
Vatican News 14 September 2021 Pope Francis Apostolic Journey to Slovakia - Exclusive Images Vatican Media
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.