Papież Franciszek podarował sprzęt medyczny katolickiemu szpitalowi św. Józefa w Monrowii. Posłuży on w ratowaniu zakażonych koronawirusem, których liczba w Liberii gwałtownie wzrasta. Łącznie, w tym niewielkim państwie położonym w Afryce Zachodniej, zanotowano już ponad 5,5 tys. przypadków i 245 zgonów. Brakuje szczepionek. Obie dawki przyjęło zaledwie nieco ponad pół procenta Liberyjczyków.
Papieski dar został przekazany za pośrednictwem miejscowego nuncjusza apostolskiego. Franciszek ofiarował prowadzonemu przez bonifratrów szpitalowi duży zapas leków wspomagających działanie dróg oddechowych, kilka respiratorów, zapas ochronnych maseczek oraz tlenu. Dziękując Ojcu Świętemu, rzecznik miejscowego episkopatu podkreślił, że Papież pamięta o Liberii od początku pandemii. Jak dotąd w tym okresie przekazał na rzecz potrzebujących Liberyjczyków ponad 40 tys. euro.
W Liberii Kościół prowadzi 22 placówki ochrony zdrowia. Największą z nich jest właśnie szpital św. Józefa, który od 2014 r. był ogromną pomocą dla tego kraju w zwalczaniu epidemii eboli. Doświadczony w sytuacjach kryzysowych personel sprawia, że szpital jest obecnie jedną z wiodących placówek w Liberii walczących z pandemią koronawirusa.
Liberia to jeden z najbiedniejszych krajów świata. 83 proc. mieszkańców żyje poniżej granicy ubóstwa, a publiczna służba zdrowia praktycznie nie istnieje. Ludzie pracujący na roli od rana do nocy zarabiają dziennie równowartość 6 złotych. Liberię wyniszczyła długoletnia wojna domowa, w której życie straciło 250 tys. ludzi, oraz epidemia Eboli.
Leon XIV przyjął delegację Patriarchatu Ekumenicznego Konstantynopola.
Stolica Apostolska rozlicza się z otrzymanych pieniędzy. Właśnie opublikowano raport za rok 2024.
To, czego nauczyłem się od moich rodziców, starałem się przenieść do tej roli bez zbędnego udawania.
"Wspierając prawdziwe doświadczenie uczestnictwa i komunii”.
Spotkanie z kapłanami ze świata, zorganizował Dykasteria ds. Duchowieństwa