Libańczycy są wdzięczni Papieżowi, ale też pełni obaw

Libańczycy z wielką nadzieją przyjęli wczorajsze słowa Franciszka na temat Libanu. Po raz kolejny przekonaliśmy się, że w Papieżu mamy ojca – mówi Radiu Watykańskiemu dyrektor Libańskiej Caritas

Podczas spotkania z wiernymi na Anioł Pański Franciszek poprosił o szczególną modlitwę w intencji tego kraju. Zapowiedział też, że w Rzymie odbędzie się kościelny szczyt poświęcony Libanowi.

O. Michel Abboud przypomina, że Libanie nałożyły się na siebie różnego rodzaju kryzysy. Wciąż jeszcze nie zostały uleczone rany po wojnie domowej. Połowę mieszkańców stanowią uchodźcy z innych krajów. Gospodarka jest w stanie rozkładu. Z powodów finansowych zamykane są szkoły. Najzdolniejsi Libańczycy emigrują. Na to wszystko nakłada pandemia oraz konsekwencje eksplozji w bejruckim porcie. Dochodzi do tego, że niektórzy zaczynają cierpieć głód. To może doprowadzić do bardzo niebezpiecznej sytuacji – ostrzega dyrektor libańskiej Caritas.

„Kiedy ludzie cierpią głód, mogą reagować w nieodpowiedni sposób. Dlatego jesteśmy pełni obaw. Tym bardziej, że różne społeczności nie mają do siebie zaufania. Wciąż jeszcze trwają podziały z przeszłości. Od 1975 r. aż po dziś dzień Liban przechodził przez wojny domowe i wewnętrzne konflikty, również natury religijnej. Nie chcemy powracać do tego, co było. Wiemy, jak wiele jest problemów. Ale powrót do przeszłości nie jest rozwiązaniem. To właśnie dlatego, jak sądzę, Papież zdecydował się na ten ważny krok i zwołał do Rzymu zwierzchników wszystkich wspólnot chrześcijańskich w Libanie. Co ważne, prosił o to patriarcha prawosławny. Papież jawi się więc ponownie jako faktyczny lider wszystkich chrześcijan, który może nam pomóc, jeśli nie rozwiązać nasze problemy, to przynajmniej z nimi się zmierzyć.“

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama