Papież Franciszek zachęca do dostrzeżenia wciąż niewidzialnego problemu jakim są miliony przesiedleńców klimatycznych. Zwraca uwagę, że zarówno instytucje między narodowe, jak i Kościół, każdy w odpowiedni dla siebie sposób, muszą odpowiedzieć na wyzwanie, jakim jest przedłużające się wykorzenienie i utrata ojcowizny.
Tak o pierwszym watykańskim dokumencie nt. przesiedleńców klimatycznych mówi podsekretarz sekcji ds. migrantów i uchodźców Dykasterii ds. Integralnego Rozwoju Człowieka, która opracowała „Wskazówki duszpasterskie w sprawie przesiedleńców klimatycznych”. Ks. Fabio Baggio zauważa, że Franciszek przypomina, iż właśnie od naszego widzenia lub niedostrzegania zaczyna się reakcja na kryzys klimatyczny i jego konsekwencje w dziedzinie migracji.
Liczby są bezlitosne. Tylko w pierwszej połowie ub. roku 9,8 mln osób zostało zmuszonych do przemieszczeń w wyniku katastrof naturalnych, a 4,8 z powodu wojen i konfliktów. Jest to tym większy dramat, że przesiedleńców klimatycznych jak dotąd nie chronią żadne międzynarodowe umowy. „To są wciąż niewidzialni ludzie, którzy potrzebują naszego wsparcia, także duszpasterskiego. Papież otwiera nam oczy na skutki kryzysu klimatycznego ” – mówi ks. Baggio.
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Papież: - Kiedy spowiadam, pytam penitentów, czy i jak dają jałmużnę.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.