Stolica Apostolska wydała dekret w sprawie sługi Bożej Armidy Barelli, współzałożycielki Instytutu Świeckich Misjonarek Królewskości Chrystusa. Jeden z zatwierdzonych dziś przez Papieża dekretów oficjalnie uznaje cud dokonany za jej wstawiennictwem. To ostatni element potrzebny do beatyfikacji. Teraz Ojciec Święty musi tylko wyznaczyć jej datę.
Armida Barelli pochodziła z zamożnej rodziny mieszczańskiej. Na początku XX w. pomagała opuszczonym dzieciom w mediolańskiej dzielnicy przestępców. Zorganizowała w swoim mieście ruch żeńskiej młodzieży Akcji Katolickiej. Zmarła w opinii świętości w 1952 r. i została pochowana w Mediolanie w kaplicy założonego przez siebie Instytutu.
Ogłoszone dziś przez Papieża dekrety dotyczą ponadto siedmiu orzeczeń heroiczności cnót. Wśród nich znalazł się dekret dotyczący brytyjskiego duchownego, konwertyty, Ignacego od Świętego Pawła. Jego ojcem był 2. hrabia Spencer. Z tej rodziny pochodziła księżna Diana. Była najmłodszą córką 8. hrabiego Spencer, Edwarda Johna.
Wśród sług Bożych, których heroiczność cnót uznają dziś watykańskie dekrety, jest też ks. Albino Alves da Cunha e Silva, portugalski kapłan, który w wyniku wybuchu wrogiej Kościołowi rewolucji musiał uciekać do Brazylii. Założył tam Dom Miłosierdzia, obecnie znany jako szpital księdza Albino. Przez całe życie ofiarnie opiekował się osobami starszymi i schorowanymi.
Pozostali kandydaci do beatyfikacji to cztery włoskie zakonnice, misjonarki w ówczesnym Kongu Belgijskim, które również posługiwaly chorym i ubogim. Zaraziły się i zmarły na tajemniczą wówczas chorobę, która wkrótce stała się postrachem całej Afryki, znanym jako wirus ebola. Wśród kandydatów na ołtarze znalazła się także świecka członkini Instytutu Teresjańskiego Elisa Giambellluca.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.