Posynodalna adhortacja apostolska Ojca Świętego Benedykta XVI do biskupów i duchowieństwa do osób konsekrowanych i wiernych świeckich.
Słowo Boże a miłość czynna
103. Zaangażowanie na rzecz sprawiedliwości, pojednania i pokoju ma ostatecznie swoje źródło i swoje spełnienie w miłości objawionej nam w Chrystusie. Wsłuchując się w świadectwa przedstawiane na Synodzie, lepiej uświadomiliśmy sobie związek istniejący między pełnym miłości słuchaniem słowa Bożego a bezinteresowną służbą braciom; oby wszyscy wierni zrozumieli, że konieczne jest „przekładanie wysłuchanego słowa na uczynki miłości, gdyż tylko w ten sposób głoszenie Ewangelii, pomimo typowych dla człowieka niedoskonałości, staje się wiarygodne”.[337] Jezus przeszedł przez ten świat, dobrze czyniąc (por. Dz 10, 38). Słuchanie z otwartością słowa Bożego w Kościele budzi „miłość i sprawiedliwość wobec wszystkich, zwłaszcza wobec ubogich”.[338] Nie można zapominać, że „miłość – caritas – zawsze będzie konieczna, również w najbardziej sprawiedliwej społeczności. (...) Kto usiłuje uwolnić się od miłości, będzie gotowy uwolnić się od człowieka jako człowieka”.[339] Zachęcam przeto wszystkich wiernych do częstego medytowania nad hymnem o miłości, napisanym przez apostoła Pawła, i do czerpania z niego natchnienia: „Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie jest bezwstydna, nie szuka swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje” (1 Kor 13, 4-8).
Tak więc miłość bliźniego, zakorzeniona w miłości Boga, wymaga od nas nieustannego zaangażowania, każdego indywidualnie i jako wspólnoty kościelnej, lokalnej i powszechnej. Św. Augustyn mówi: rzeczą zasadniczą „jest, byśmy zrozumieli, że celem i pełnią Prawa, jak też wszystkich ksiąg świętych, jest miłość. (...) Zatem komu wydaje się, że zrozumiał Pismo święte lub jego część, a nie rozwija owej podwójnej miłości Boga i bliźniego, ten jeszcze niczego nie pojął”.[340]
Głoszenie słowa Bożego a młodzież
104. Synod poświęcił szczególną uwagę głoszeniu słowa Bożego nowym pokoleniom. Młodzi ludzie są już teraz aktywnymi członkami Kościoła i są jego przyszłością. Często widzimy u nich spontaniczne otwarcie się na słuchanie Słowa Bożego oraz szczere pragnienie poznania Jezusa. W młodości bowiem pojawiają się nieodparte i szczere pytania na temat sensu własnego życia i tego, jaki kierunek nadać swojej egzystencji. Na te pytania tylko Bóg potrafi dać prawdziwą odpowiedź. To uwrażliwienie na świat młodych zakłada odwagę jasnego głoszenia; powinniśmy pomóc młodym ludziom w poznawaniu Pisma świętego i bliskim obcowaniu z nim, aby było niczym kompas wskazujący drogę, którą należy iść.[341] Dlatego potrzebują oni świadków i mistrzów, którzy będą iść razem z nimi i prowadzić ich do miłości oraz do tego, aby oni ze swej strony przekazywali Ewangelię, zwłaszcza swoim rówieśnikom, stając się w ten sposób autentycznymi i wiarygodnymi głosicielami Słowa.[342]
Trzeba, aby słowo Boże było przekazywane również z myślą o powołaniach, by pomóc młodym ludziom i ich ukierunkować w podejmowaniu wyborów życiowych, także by decydowali się na całkowitą konsekrację.[343] Autentycznym powołaniom do życia konsekrowanego i do kapłaństwa sprzyja wierny kontakt ze słowem Bożym. Jeszcze raz powtarzam dzisiaj wezwanie, z jakim zwróciłem się na początku mojego pontyfikatu, aby otworzyć na oścież drzwi Chrystusowi: „Kto pozwala wejść Chrystusowi, nie traci niczego, niczego – absolutnie niczego z tych rzeczy, dzięki którym życie jest wolne, piękne i wielkie. Nie! – tylko dzięki tej przyjaźni otwierają się na oścież bramy życia. Tylko dzięki tej przyjaźni wyzwala się naprawdę wielki potencjał człowieczeństwa. (...) młodzi przyjaciele: nie lękajcie się Chrystusa! On niczego nie odbiera, a daje wszystko. Kto oddaje się Jemu, otrzymuje stokroć więcej. Tak – otwórzcie, na oścież otwórzcie drzwi Chrystusowi – a znajdziecie prawdziwe życie”.[344]
Głoszenie słowa Bożego a migranci
105. Słowo Boże uwrażliwia nas na historię i to, co nowego w niej się rodzi. Dlatego w związku z misją ewangelizacyjną Kościoła Synod poświęcił uwagę także złożonemu zjawisku migracji, przybierającemu w tych latach niespotykane rozmiary. Pojawiają się tutaj delikatne kwestie, dotyczące bezpieczeństwa narodów i konieczności przyjęcia tych, którzy szukają schronienia, lepszych warunków życia, zdrowia i pracy. Wielka liczba osób nie znających Chrystusa lub mających Jego zniekształcony obraz osiedla się w krajach o tradycji chrześcijańskiej. Jednocześnie osoby należące do narodów głęboko naznaczonych wiarą chrześcijańską emigrują do krajów, którym trzeba nieść orędzie Chrystusa. Te nowe sytuacje stwarzają nowe możliwości szerzenia słowa Bożego. W związku z tym ojcowie synodalni stwierdzili, że migranci mają prawo słuchać kerygmy, która jest im proponowana, a nie narzucana. Jeśli są chrześcijanami, potrzebują stosownej opieki duszpasterskiej, by umocnili wiarę i sami stali się zwiastunami ewangelicznego orędzia. Wszystkie diecezje, świadome złożoności zjawiska, w których ono występuje, winny się zmobilizować, by ruchy migracyjne potraktować również jako okazję do odkrycia nowych form obecności i głoszenia oraz by odpowiednio do własnych możliwości zadbać o należyte przyjęcie i zainspirowanie tych naszych braci, tak aby usłyszawszy Dobrą Nowinę, stali się sami zwiastunami słowa Bożego i świadkami zmartwychwstałego Jezusa, nadziei świata.[345]
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.