„Także i ci, którzy są na obrzeżach, a wręcz ci odrzuceni, którymi pogardza społeczeństwo, są uważani przez Boga za godnych Jego miłości”. – Te słowa Papież wypowiedział w rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański. Nawiązał w nim do dzisiejszej Ewangelii przedstawiającej opis uczty weselnej (por. Mt 22, 1-14), w której Jezus nakreśla Boży plan wobec ludzkości. Król jest obrazem Ojca, który przygotował dla wszystkich ludzi wspaniałą ucztę miłości i komunii wokół swojego Jednorodzonego Syna.
Ojciec Święty zauważył, że goście odmawiają przybycia, tłumacząc się ważnymi racjami. To pokazuje również dzisiaj, że ludzie przedkładają swoje interesy i rzeczy ponad wzywającego ich Pana. Odmowa ze strony wielu staje się jednak motywem do zaproszenia innych, którzy znajdują się na obrzeżach miast i rozstajach dróg. W pewnym momencie sala zapełniła się ludźmi „wykluczonymi”, którzy nie wydawali się godni uczestnictwa w uczcie weselnej. Bóg zaprasza wszystkich, również złych, nie boi się naszej zranionej duszy wieloma niegodziwościami, ponieważ nas kocha, dlatego nas zaprasza.
Ojciec Święty wskazał, że istnieje jednak pewien warunek, aby uczestniczyć w uczcie weselnej. Jest nim przyobleczenie szaty godowej, swego rodzaju peleryny, który każdy z gości otrzymywał przy wejściu. Bezinteresowny dar wymaga przyjęcia. Udział w uczcie nie jest niezależny od tego, jakie prowadzimy życie, jak zachowujemy się wobec innych, jakie jest nasze serce. Człowiek może przyjąć zaproszenie, ale może je również zlekceważyć, stwierdzić, że wystarcza samemu sobie i nie potrzebuje żadnych zmian w życiu.
Papież – trzeba być gotowym do podjęcia nawrócenia
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.