Dziesiąty dzień pielgrzymki Ojca Świętego łączył w sobie elementy bardzo osobiste, takie jak Msza św. w kaplicy św. Leonarda na Wawelu i modlitwa przy grobie najbliższych, jak i publiczne spotkania z chorymi oraz służbą zdrowia w Klinice Kardiochirurgii lub parafianami wspólnoty św. Jadwigi z Krowodrzy.
W Dukli
Z dużym opóźnieniem przybył Ojciec Święty do Dukli. Po drodze oglądał ze śmigłowca Bieszczady. Zatoczył koło nad Zalewem Solińskim, Ustrzykami oraz okolicami Dukli, gdzie przed wyborem na Stolicę Piotrową często spędzał wakacje
W Dukli modlił się przy grobie błogosławionego Jana z Dukli, zakonnika, którego następnego dnia podczas Mszy św, w Krośnie, miał kanonizować. Powiedział, że w ciszy klasztoru pragnie się wsłuchać w głos serca świętego pustelnika i duszpasterza oraz wspólnie z wiernymi wgłębić się w tajemnicę jego życia i świętości. Dziękował Ojcom Bernardynom za opiekę nad relikwiami Jana z Dukli. Zwracając się do młodzieży zaapelował; „Miejcie odwagę stawać się solą ziemi i światłością świata". Papież spędził noc w celi klasztoru Ojców Bernardynów w Dukli.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.