To było właściwie kilka spotkań: z patriarchą Danielem, Synodem Rumuńskiego Kościoła Prawosławnego i większą grupą wiernych w prawosławnej katedrze.
W siedzibie patriarchatu
Najpierw w siedzibie prawosławnego patriarchatu Franciszek odbył prywatną rozmowę z patriarchą Danielem. Potem, już podczas spotkania z Synodem witając papieża zwierzchnik Rumuńskiego Kościoła Prawosławnego przypomniał wizytę Jana Pawła II w tej samej sali, nazwanej po łacinie „Conventus”, co znaczy Spotkanie. Razem z przyjmującym go patriarchą Teoktystem „mieli wspólne doświadczenie duchowe”, związane z trudnymi latami reżimu komunistycznego, kiedy Kościół był marginalizowany i prześladowany. - To dlatego ich spotkanie w Bukareszcie 7-9 maja 1999 r. było pełne radości z wolności religijnej chrześcijan - zaznaczył Daniel.
Wyraził opinię, że ich poprzednicy wzywają dzisiaj do „obrony i promocji wiary w Chrystusa i wartości chrześcijańskich w bardzo zsekularyzowanej Europie, aby przekazać młodemu pokoleniu wiarę w miłosierną miłość Chrystusa do świata i wiarę w życie wieczne dla osoby ludzkiej. - Jednocześnie wzywają nas do głoszenia, bronienia i wspierania tradycyjnej rodziny chrześcijańskiej, złożonej z mężczyzny, kobiety i dzieci w Europie przeżywającej ewidentny upadek demograficzny; na kontynencie, który szybko się starzeje - dodał patriarcha.
Według niego „głoszenie Ewangelii Chrystusa polega dziś na połączeniu liturgii z dobroczynnością, modlitwy z działalnością społeczną, niosącą pomoc ubogim, chorym, zepchniętym na margines”. Ewangelia ta „wzywa też nas do wspierania sprawiedliwości, pojednania i solidarności w społeczeństwie, aby miłość Chrystusa do wszystkich ludzi była odczuwana jako błogosławieństwo, pokój i radość dla ludzi i narodów”.
Papież w swoim przemówieniu zaznaczył, że podobnie jak Jan Paweł II przybył do Rumunii jako pielgrzym, który pragnie zobaczyć oblicze Pana na obliczach braci. Przypomniał, że Kościół katolicki z rumuńskim prawosławiem łączą więzy sięgające apostołów Piotra i Andrzeja, który według tradycji zaniósł wiarę na tereny obecnej Rumunii. Podkreślił, że wspólne jest także dziedzictwo świadectwa, jakie katolicy i prawosławni dawali w okresie niedawnych prześladowań XX wieku.
Przypomniał wizytę Jana Pawła II przed dwudziestu laty i spontanicznym nawoływaniu do jedności, jakie wznosili wówczas witający papieża Rumuni. „Była to zapowiedź nadziei wzniesiona przez Lud Boży, proroctwo, które zapoczątkowało nowy czas: czas podążania razem w odkrywaniu i rozbudzeniu braterstwa, które już nas jednoczy” – powiedział Ojciec Święty.
Franciszek zaznaczył, że konieczna jest pamięć o wspólnych korzeniach, by razem podążać ku przyszłości, słuchając Pana Boga. Jest to konieczne w obliczu wyzwań chwili obecnej, gwałtownych przemian społecznych i kulturowych. „Musimy sobie pomóc, by nie ulegać pokusom «kultury nienawiści» i indywidualizmu, która być może już nie jest ideologiczna, jak w czasach prześladowań ateistycznych, jednakże jest bardziej przekonująca i nie mniej materialistyczna. Często przedstawia ona jako drogę rozwoju to, co zdaje się natychmiastowe i pewne siebie, ale w rzeczywistości jest obojętna i powierzchowna. Kruchość więzi, która doprowadza do izolacji osób, oddziałuje szczególnie na podstawową komórkę społeczeństwa, rodzinę, i wymaga od nas wysiłku, aby wyjść i spotkać się z utrudzeniem naszych braci i sióstr” – powiedział papież.
Ojciec Święty zachęcił rumuńskich prawosławnych do podążania razem ku nowej Pięćdziesiątnicy, by pozwolić się odnowić Duchowi Świętemu. „Niech Jego ogień pochłonie nasze nieufności; niech Jego wiatr rozproszy opory, które uniemożliwiają nam wspólne dawanie świadectwa nowego życia, jakie nam daje. Niech On, budowniczy braterstwa, daje nam łaskę podążania razem. Niech On, twórca nowości, uczyni nas odważnymi w doświadczaniu nowych sposobów dzielenia się i misji. Niech On, moc męczenników, pomaga nam, aby ich ofiara nie była bezowocna” – zaapelował Franciszek. „Podążajmy razem, ku chwale Trójcy Przenajświętszej i ku wzajemnej korzyści, aby pomóc naszym braciom widzieć Jezusa” – stwierdził papież.
Na pamiątkę spotkania Ojciec Święty podarował patriarsze pięknie zdobiony Kodeks św. Pawła (Codex Pauli), sporządzony z okazji 2000. rocznicy narodzin Apostoła Narodów.
Oprawa księgi, wykonana z cielęcej skóry zamszowej, została opatrzona w osiem ozdobnych płytek z brązu z przodu i z tyłu dzieła, nawiązujących kształtem do Bramy Bizantyjskiej bazyliki św. Pawła za Murami.
Od Daniela Franciszek otrzymał m.in. album o wizycie Jana Pawła II sprzed 20 laty i kryształową miniaturę prawosławnej katedry Zbawienia Narodu w Bukareszcie, do której papież pojechał prosto z siedziby patriarchatu, by tam odmówić modlitwę „Ojcze nasz”.
„Ojcze nasz” w katedrze prawosławnej
Na stopniach świątyni Franciszek powitany został przez parę młodych ludzi w strojach ludowych kwiatami i chlebem, którego skosztował. Wraz z patriarchą Danielem pozdrowił zgromadzonych przed katedrą ludzi po rumuńsku: „Chrystus zmartwychwstał!”, na co oni odpowiedzieli chórem: „Prawdziwie zmartwychwstał!”.
Następnie papież wszedł do konsekrowanej w 2018 r. monumentalnej świątyni w towarzystwie zwierzchnika Rumuńskiego Kościoła Prawosławnego, który przed ikonostasem powitał Ojca Świętego. Przypomniał, że patronem katedry jest św. Andrzej, brat św. Piotra, apostoł narodu rumuńskiego, gdyż głosił Ewangelię na tych ziemiach w I w. Świątynia zbudowana została zbudowana na terenie podarowanym przez państwo w zamian za pięć okolicznych kościołów, zburzonych w czasach komunistycznych. Dlatego jest symbolem odzyskanej przez naród wolności religijnej. Do jej wzniesienia przyczynił się także Jana Paweł II, darując na ten cel 200 tys. dolarów. Zapłacono nimi część ceny za katedralne dzwony, odlane przez katolicką ludwisarnię z Austrii.
Patriarcha podziękował za tę symboliczną pomoc finansową, a także za stałe wspieranie prawosławnych z Rumunii we Włoszech i innych krajach, gdzie Kościół katolicki oddał do ich dyspozycji 426 miejsc kultu (306 we Włoszech i 120 w innych państwach Europy Zachodniej). - To z tego powodu przyjęliśmy prośbę strony katolickiej, by umożliwić Waszej Świątobliwości i wiernym katolickim obecnym w tej katedrze odmówienie „Ojcze nasz” po łacinie i zaśpiewania kilku katolickich pieśni wielkanocnych. Ten gest jest aktem wdzięczności za miejsca do sprawowania liturgii, ofiarowaną przez wspólnoty katolickie rumuńskim parafiom prawosławnym w Europie Zachodniej - wyjaśnił zwierzchnik Rumuńskiego Kościoła Prawosławnego. Na „znak rumuńskiej gościnności” podarował Franciszkowi ikonę-mozaikę św. Andrzeja.
Z kolei zabrał głos papież, który mówił o modlitwie „Ojcze nasz”, która zawiera w sobie tożsamość chrześcijan jako dzieci Bożych i braci. Bowiem, jak podkreślił, „nasze własne powołanie jest niepełne bez powołania brata”.
Analizując poszczególne wezwania Modlitwy Pańskiej Franciszek wskazał, że słowo „Ojcze” domaga się jednocześnie uznania się za braci. „Jest to zachęta, aby «moje» przemieniło się w nasze, a nasze stało się modlitwą” – stwierdził papież.
Następnie Ojciec Święty zaznaczył, że słowa: „który jesteś w niebie” zawierają prośbę do Boga o tę zgodę, której nie potrafiliśmy ustrzec na ziemi. Z kolei „uświęcić Twoje imię” - każą nam szukać tego co trwa – obecności Boga i brata. Gdy mówimy o oczekiwaniu na nadejście królestwa Bożego to stajemy się skłonni do wyrzeczenia się wygodnych pewników władzy, wyzwolenia ze zwodniczych pokus światowości, pustego domniemania, że jesteśmy samowystarczalni, z obłudy leczenia pozorów. Prosząc o wypełnienie się woli Bożej pragniemy też, by zbawienie było udziałem wszystkich ludzi i wychodzimy poza nasze ograniczenia, czy przynależności językowej, narodowej czy kulturowej.
Mówiąc z kolei o prośbie: „daj nam chleba powszedniego”, Franciszek podkreślił, że jest to chleb posługi – służenia bratu a także chleb pamięci o korzeniach naszej tożsamości chrześcijańskiej, inspirujący nas do pielęgnowania komunii. Jest to także chleb będący krzykiem w obliczu niedostatków miłości naszych czasów, w obliczu indywidualizmu i obojętności. Natomiast prośba o odpuszczenie naszych win jest zachętą do otwartości, „byśmy mieli siłę przebaczenia sobie nawzajem i pielgrzymowania, odwagę, by nie zadowalać się spokojnym życiem i zawsze poszukiwać, z przejrzystością i szczerością, oblicza brata”.
„Zachęcaj nas, abyśmy znaleźli w bracie to wsparcie, które postawiłeś obok nas, aby pielgrzymować ku Tobie i byśmy mieli odwagę odmówić: «Ojcze nasz»” – prosił papieża na zakończenie swojego rozważania.
Po odmówieniu po łacinie „Ojcze nasz” i trzech katolickich pieśniach wielkanocnych, tę samą modlitwę odmówiono po rumuńsku, po czym odśpiewano trzy wielkanocne pieśni prawosławne.
Po przywitaniu się z obecnymi w świątyni przedstawicielami władz Rumunii, z prezydentem Klausem Iohannisem na czele, papież, żegnany oklaskami, wyszedł na zewnątrz katedry, gdzie trzykrotnie pozdrowił zgromadzonych tam wiernych słowami: „Chrystus zmartwychwstał!”.
Z narodowej katedry prawosławnej, po serdecznym pożegnaniu z patriarchą Danielem, Franciszek odjechał w papamobile do katedry katolickiej św. Józefa.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.