W relacjach z pielgrzymki Benedykta XVI do Portugalii włoska prasa zwraca uwagę w środę na jego słowa o tym, że obecne ataki na papieża i cierpienia Kościoła w rezultacie skandalu pedofilii zostały zapowiedziane w trzeciej tajemnicy fatimskiej.
To całkowicie nowe stanowisko - odnotowują zgodnie komentatorzy największych dzienników.
Słowa wypowiedziane przez Benedykta XVI na pokładzie samolotu w drodze do Lizbony o tym, że "dzisiaj największe prześladowania Kościoła nie pochodzą z zewnątrz, ale z grzechów, jakie są wewnątrz niego samego" są "niecodzienne" i "wyznaczają nowe stanowisko, bardzo dalekie od idei spisku przeciwko Kościołowi", o którym mówią przedstawiciele Watykanu - odnotowuje "La Stampa".
Gazeta zaznacza, że jest to tym bardziej "mocna wypowiedź", że pochodzi od kogoś, kto przygotował komentarz teologiczny do orędzia fatimskiego w 2000 roku na życzenie Jana Pawła II.
Katolicki publicysta Vittorio Messori na łamach "Corriere della Sera" wyraża wręcz opinię, że teraz jako papież Benedykt XVI "zdradził siebie samego", przedstawiając nową interpretację słynnej trzeciej tajemnicy fatimskiej dotychczas kojarzonej wyłącznie z wizją zamachu na Jana Pawła II. Następnie znany pisarz przypomina, że nie brakuje ludzi, którzy twierdzą, że przed 10 laty nie ujawniono całej treści tajemnicy, że została ona okrojona i ukryta przed wiernymi. Teraz zaś - twierdzi Messori - można odnieść wrażenie, że ta nowa interpretacja tajemnicy o cierpieniach Kościoła w wyniku grzechów przyznaje rację tym głosom. Obecne słowa papieża o znaczeniu tajemnicy fatimskiej publicysta interpretuje jako "doprecyzowanie". To jednak - jak dodaje - nie zmienia sensu orędzia fatimskiego, gdyż - jak ocenia - jest nim wezwanie do modlitwy i pokuty.
Także "La Repubblica" pisze o "nowej interpretacji" tajemnicy fatimskiej, kładąc nacisk na to, że Benedykt XVI przedstawiając ją "poszerzył" wymiar cierpień Kościoła, które nie dotyczą już tylko ataku na papieża - wizji utożsamianej z zamachem na Jana Pawła II w 1981 roku - ale i skandalu grzechów, popełnionych przez księży.
Zdaniem komentatora Giancarlo Zizoli, tym samym papież zaproponował "klucz lektury symbolicznej" tajemnicy w miejsce dotychczas obowiązującego "ideologicznego". Ten drugi zaś - jak przypomina - wiązany był głównie z "antykomunistyczną" krucjatą, rewolucją październikową w Rosji i chętnie wykorzystywali go przedstawiciele "międzynarodowego faszyzmu" i skrajnej prawicy, którzy pielgrzymowali do Fatimy.
Głównym celem - pisze Zizola - pozostaje to, by "uwolnić Fatimę od mitu Fatimy i jej ideologicznych zanieczyszczeń". "Dlatego cztery karteluszki zapisane niepewną ręką przez jedną z wizjonerek, siostrę Łucję, (...) mają wartość nie tyle jako obrazy wojen, zniszczeń, morza krwi i kar piekielnych, czyhających na ludzkość, co jako apel skierowany przede wszystkim do Kościoła, by wykorzystał własną katastrofę do powrotu do Ewangelii" - konstatuje publicysta rzymskiego dziennika.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.