Radość świętego Franciszka

Franciszek z Asyżu był wielkim świętym i człowiekiem radosnym – powiedział Benedykt XVI w katechezie. W istocie – podkreślił Papież – między świętością i radością istnieje głęboka i nierozerwalna więź. Patrząc na Franciszka widzimy, że prawdziwą receptą na szczęście jest świętość i bliskość z Bogiem.

Franciszek i jego bracia, coraz liczniejsi, osiedlili się w Porcjunkuli, czyli w kościele Matki Bożej Anielskiej – miejscu świętym z samej swej istoty dla duchowości franciszkańskiej. Również Klara, młoda kobieta z Asyżu z rodziny szlacheckiej, wstąpiła do szkoły Franciszka. Tak powstał drugi zakon franciszkański, zakon klarysek – inne doświadczenie, które miało przynieść wspaniałe owoce świętości w Kościele.

Również następca Innocentegoo III, papież Honoriusz III swoją bullą „Cum dilecti” z 1218 r. poparł wyjątkowy rozwój pierwszych braci mniejszych, którzy wędrowali, otwierając swe misje w różnych krajach Europy, a nawet w Maroku. W roku 1219 Franciszek otrzymał zgodę na to, by udać się do Egiptu i rozmawiać z muzułmańskim sułtanem Melekiem el-Kamelem, by głosić tam Ewangelię Jezusa. Pragnę podkreślić ten epizod z życia św. Franciszka, który jest bardzo aktualny. W czasach, gdy trwał konflikt między chrześcijaństwem a islamem, Franciszek, uzbrojony świadomie jedynie w swoją wiarę i w swoją osobistą skromność, skutecznie przemierzył drogę dialogu. Kroniki mówią nam o życzliwym i serdecznym przyjęciu, jakie zgotował mu muzułmański sułtan. Jest to wzór, z którego także dziś powinny brać przykład stosunki między chrześcijanami a muzułmanami: krzewić dialog w prawdzie, we wzajemnym szacunku i zrozumieniu (por. „Nostra Aetate”, 3). Zdaje się też, że w 1220 r. Franciszek odwiedził Ziemię Świętą, rzucając w ten sposób ziarno, które miało przynieść bogate owoce: jego synowie duchowi uczynili bowiem z Miejsc, w których żył Jezus, uprzywilejowane środowisko swojej misji. Z wdzięcznością myślę dziś o wielkich zasługach Kustodii franciszkańskiej w Ziemi Świętej.

Powróciwszy do Italii Franciszek przekazał rządy w zakonie swemu wikariuszowi, bratu Pietro Cattaniemu, podczas gdy papież powierzył kardynałowi Ugolino, przyszłemu papieżowi Grzegorzowi IX, opiekę nad zakonem, który miał coraz więcej członków. Ze swej strony Założyciel, całkowicie oddany przepowiadaniu, które prowadził z wielkim powodzeniem, ułożył Regułę, zaaprobowaną następnie przez papieża.
W 1224, w pustelni Verny Franciszek widzi Ukrzyżowanego w postaci serafina i w czasie spotkania z ukrzyżowanym serafinem otrzymał stygmaty; staje się w ten sposób jednym z Chrystusem ukrzyżowanym: otrzymał więc dar, wyrażający jego głębokie utożsamienie się z Panem.

Śmierć Franciszka – jego transitus – nastąpiła wieczorem 3 października 1226 w Porcjunkuli. Po pobłogosławieniu swych synów duchowych zmarł, rozpostarty na gołej ziemi. W dwa lata później papież Grzegorz IX zaliczył go do grona świętych. Wkrótce potem została wzniesiona w Asyżu wielka bazylika ku jego czci, będąca po dziś dzień celem niezliczonych pielgrzymów, którzy mogą czcić grób świętego i podziwiać freski Giotta – malarza, który wspaniale ukazał życie Franciszka.

Powiedziano, że Franciszek reprezentuje alter Christus [drugiego Chrystusa], był rzeczywiście żywą ikoną Chrystusa. Nazywano go także „bratem Jezusa”. Był to w istocie jego ideał: być jak Jezus; rozważać Chrystusa Ewangelii, kochać Go mocno, naśladować Jego cnoty. Chciał zwłaszcza nadać podstawową wartość ubóstwu wewnętrznemu i zewnętrznemu, ucząc jej także swych synów duchowych. Pierwsze błogosławieństwo z Kazania na Górze – błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie (Mt 5,3) – znalazło świetliste urzeczywistnienie w życiu i w słowach świętego Franciszka. Zaprawdę, drodzy przyjaciele, święci są najlepszymi interpretatorami Biblii; to oni, wcielając w swym życiu Słowo Boże, czynią je bardziej niż kiedykolwiek atrakcyjnym, tak iż rzeczywiście przemawia ono do nas. Świadectwo Franciszka, który ukochał ubóstwo, aby iść za Chrystusa z całkowitym oddaniem i wolnością, jest w dalszym ciągu również dla nas wezwaniem do pielęgnowania ubóstwa wewnętrznego, aby wzrastać w zaufaniu Bogu, łącząc także umiarkowany styl życia z zachowaniem dystansu wobec dóbr materialnych.

We Franciszku miłość do Chrystusa wyraża się w sposób szczególny w adoracji Najświętszego Sakramentu Eucharystii. W Źródłach franciszkańskich można przeczytać wzruszające wyrażenia jak to; „Niech cała ludzkość się lęka, niech drży cały wszechświat i niebo niech nie posiada się z radości, gdy na ołtarzu, w ręku kapłana, jest Chrystus, Syn Boga żywego. O cudowna łasko! O pokorna wzniosłości, że Pan wszechświata, Bóg i Syn Boży, tak się ukorzył, ukrywając się dla naszego zbawienia, pod skromną postacią chleba” (Franciszek z Asyżu, Pisma).

W trwającym obecnie Roku Kapłańskim chciałbym także przypomnieć zalecenie, skierowane przez Franciszka do kapłanów: „Gdy zechcą odprawiać Mszę, czyści w sposób czysty, niech sprawują ze czcią prawdziwą ofiarę najświętszego Ciała i Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa” (Franciszek z Asyżu, Pisma). Franciszek okazywał zawsze wielki szacunek kapłanom i polecał, aby zawsze ich szanowano, nawet wówczas, gdy osobiście byli mało tego godni. Jako uzasadnienie tego głębokiego szacunku przyjmował on fakt, że otrzymali oni dar konsekrowania Eucharystii. Drodzy bracia w kapłaństwie, nie zapominajmy nigdy tego nauczania: świętość Eucharystii wymaga od nas bycia czystymi, życia w sposób spójny z Tajemnicą, którą sprawujemy.

Z miłości do Chrystusa rodzi się miłość do osób, jak również do wszystkich stworzeń Bożych. Oto inna cecha charakterystyczna duchowości Franciszkowej: poczucie powszechnego braterstwa i umiłowanie stworzenia, które natchnęło go do słynnej Pieśni Słonecznej albo Pochwały Stworzeń. Jest to przesłanie bardzo aktualne. Jak przypomniałem o tym w swej ostatniej encyklice „Caritas in veritate”, zrównoważony jest tylko taki rozwój, którzy szanuje stworzenie i nie szkodzi środowisku (por. nn. 48-52), a w Orędziu na tegoroczny Światowy Dzień Pokoju podkreśliłem, że również budowa mocnego pokoju wiąże się z poszanowaniem stworzenia. Franciszek przypomina nam, że w stworzeniu ujawnia się mądrość i życzliwość Stwórcy. Zaplanował On przyrodę jako język, w którym Bóg przemawia do nas, w którym rzeczywistość staje się przejrzysta i my możemy mówić o Bogu i z Bogiem.

Drodzy przyjaciele, Franciszek był wielkim świętym i radosnym człowiekiem. Jego prostota, jego pokora, jego wiara, jego umiłowanie Chrystusa, jego dobroć do każdego mężczyzny i każdej kobiety czyniły go radosnym w każdej sytuacji. Między świętością a radością istnieje bowiem głęboki i nierozerwalny związek. Pewien pisarz francuski powiedział, że na świecie jest tylko jeden smutek: ten, że nie jesteśmy świętymi, to znaczy nie jesteśmy blisko Boga. Spoglądając na świadectwo św. Franciszka, rozumiemy, że to właśnie jest tajemnicą prawdziwej szczęśliwości: stawać się świętymi, bliskimi Bogu!

Niech Maryja Panna, czule umiłowana przez Franciszka, wyjedna nam ten dar. Zawierzmy się Jej słowami Biedaczyny z Asyżu: „Święta Maryjo, Dziewico, wśród niewiast na świecie nie urodziła się podobna Tobie, Córko i Służebnico najwyższego Króla, Ojca niebieskiego, Matko najświętszego Pana naszego Jezusa Chrystusa, Oblubienico Ducha Świętego: módl się za nami (...) do Twego najświętszego, umiłowanego Syna, Pana i Mistrza” (Franciszek z Asyżu, Pisma).

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama