Benedykt XVI powiedział podczas środowej audiencji generalnej, że wyzwolenie hitlerowskiego obozu zagłady Auschwitz przez wojska sowieckie i otwarcie jego bram "ukazało światu grozę zbrodni o niewypowiedzianym okrucieństwie, popełnionych w obozach zagłady stworzonych przez nazistowskie Niemcy".
Nawiązując do obchodzonego w środę Dnia Pamięci o Holokauście papież mówił do pielgrzymów w watykańskiej Auli Pawła VI: "65 lat temu, 27 stycznia 1945 roku, otwarto bramy nazistowskiego obozu koncentracyjnego w polskim mieście Oświęcim, znanym pod niemiecką nazwą Auschwitz, i wyzwoleni zostali nieliczni pozostali przy życiu".
"Wydarzenie to oraz świadectwa ocalonych ukazały światu grozę zbrodni o niewypowiedzianym okrucieństwie, jakie popełniono w stworzonych przez nazistowskie Niemcy obozach zagłady" - podkreślił papież.
Przypomniał następnie: "Dziś obchodzony jest Dzień Pamięci, wspomnienie wszystkich ofiar tych zbrodni, a szczególnie zaplanowanego unicestwienia Żydów, oraz hołd dla tych, którzy ryzykując własnym życiem chronili prześladowanych, przeciwstawiając się zbrodniczemu szaleństwu".
"Ze wzruszeniem myślę o niezliczonych ofiarach ślepej nienawiści rasowej i religijnej, które zaznały deportacji, uwięzienia i śmierci w tych aberracyjnych i nieludzkich miejscach" - powiedział Benedykt XVI.
"Niech pamięć o tych faktach, w szczególności o dramacie Szoah, który dotknął naród żydowski, rozbudza zawsze pełne przekonania poszanowanie godności każdej osoby, aby wszyscy ludzie czuli się jedną wielką rodziną" - zaapelował papież.
"Niech Bóg wszechmogący oświeci serca i umysły, aby nigdy nie powtórzyły się takie tragedie!"- dodał.
O rocznicy wyzwolenia Auschwitz Benedykt XVI mówił podczas audiencji także po niemiecku.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.