19 grudnia zakończył się kolejny etap procesu beatyfikacyjnego Jana Pawła II. Papież Benedykt XVI uznał dekret o heroiczności cnót Papieża Polaka
Oznacza to, że beatyfikacja Jana Pawła II jest coraz bliżej. Potrzebne jest jeszcze uznanie cudu i wyznaczenie daty. By proces beatyfikacyjny mógł się rozpocząć, potrzebna jest tak zwana fama sanctitatis – opinia o świętości. W przypadku Jana Pawła II wybuchła ona natychmiast i spontanicznie podczas pogrzebu.
Okrzyk „Santo subito” (Natychmiast Święty) bez wątpienia miał znaczenie dla Benedykta XVI, który zaledwie dzień po pogrzebie podpisał dokument zwalniający od wymogów prawa kanonicznego (5 lat od śmierci kandydata na ołtarze) i pozwolił, by proces beatyfikacyjny Jana Pawła II rozpoczął się natychmiast. Stało się to 28 czerwca 2005 roku, niecałe trzy miesiące po śmierci.
Nawet jeśli wielu z nas wydaje się, że proces przebiega zbyt wolno, jak na realia Kościoła i Watykanu ma on naprawdę ekspresowe tempo. Pierwszy diecezjalny etap procesu zakończył się już 2 kwietnia 2007 roku. Rok później postulator procesu ks. Sławomir Oder, przekazał Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych tzw. Positio, czyli liczący ponad 2,5 tys. stron dokument, stanowiący syntezę całego procesu dokumentowania świętości osoby.
Przed miesiącem pozycję o heroiczności cnót przyjęli podczas specjalnego posiedzenia kardynałowie i biskupi należący do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Tym samym został zamknięty ogromnie ważny etap całego procesu beatyfikacyjnego. Jego zwieńczeniem stało się autoryzowanie przez Benedykta XVI dekretu o heroiczności cnót Jana Pawła II.
Teraz pozostało już tylko uznanie cudu i wyznaczenie daty uroczystości beatyfikacyjnej. Wiele przemawia za tym, że może to być 32. rocznica wyboru Karola Wojtyły na Stolicę Piotrową (czyli 16 października 2010 roku) lub przypadająca następnego dnia niedziela. Co do miejsca nie ma wątpliwości – beatyfikacja na pewno odbędzie się w Watykanie.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.