Godzina 18.30. Przez cały dzień w wielu kierunkach "płynęły" w Krakowie w niedzielę strumienie pielgrzymów.
Od świtu do godz. 10 – w stronę Błoni. Po południu – w drugą stronę. Było trochę zamieszania. - Proszę pana, gdzie mogą odchodzić autobusy w stronę Wieliczki – pytała bezradnie starsza pani. Wiele wycieczkowych autobusów policja nakazała ustawić w wyznaczonych częściach dwupasmowych tras otaczających Kraków.
Ludzie odchodzili na ogół w ciszy, tylko rozmawiając. Skończyły się chóralne śpiewy. Byli zmęczeni, ale zadowoleni.
Pod koniec nabożeństwa na Błoniach panował straszny upał. W sumie zasłabło ok. 1500 osób. Były to jednak na szczęście tylko chwilowe dolegliwości.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.