Rozmowa z ks. Adamem Bonieckim MIC, pierwszym redaktorem polskiej edycji "L'Osservatore Romano", obecnie redaktorem naczelnym "Tygodnika Powszechnego"
- Co zmieniło się w działaniach Stolicy Apostolskiej wobec Europy Wschodniej wraz z pontyfikatem Jana Pawła II?
- To była zasadnicza zmiana. Do czasów Pawła VI o tym, co się dzieje w krajach komunistycznych, papież dowiadywał się od swojej dyplomacji. Wiadomo - każda informacja zawiera w sobie i formację. Dlatego polityka wschodnia Stolicy Apostolskiej była w dużym stopniu kształtowana przez jej dyplomację. A tu nagle przyszedł do Rzymu człowiek stamtąd. Ten Papież nie musiał się od nich dowiadywać, jak tam jest. On to po prostu lepiej wiedział i tłumaczył, co tam się dzieje. Miałem poczucie z tamtej strony pewnej dezorientacji, rezerwy, a może nawet niepokoju wobec posunięć nowego Papieża. Poniekąd to było zrozumiałe. Ich myślenie, czasami, oparte było na zupełnie innych doświadczeniach. Pamiętam, że gdy w Polsce do władzy doszedł gen. Jaruzelski (luty 1981 r.), jeden z dyplomatów watykańskich przekonywał mnie, że to dobry wybór, ponieważ wojskowy nie będzie się mieszał do polityki. Jedynym czynnikiem zmian w polityce wschodniej Watykanu była wyobraźnia, energia Papieża, podbudowana wiedzą o słabościach systemu komunistycznego. Wcześniejsza polityka Stolicy Apostolskiej była bardzo ostrożna, było to takie obłaskawianie lwa. Jan Paweł II wybrał nieco inną drogę, aczkolwiek w swych działaniach musiał się liczyć z realiami.
- Jednak przygotowaniami do pielgrzymki w Polsce zajmował się abp Casaroli, jeden z architektów polityki wschodniej.
- Papież zrobił to specjalnie. Chciał przez to pokazać, że w tej dziedzinie nie będzie rewolucji.
- Czy Kuria Rzymska miała wpływ na kształt przemówień wygłaszanych przez Ojca Świętego w Polsce?
- Jest taka praktyka, że Papież ważne przemówienia konsultuje ze wszystkimi kompetentnymi dykasteriami. Tak było i tym razem. Czasem miałem wrażenie, że Ojciec Święty niektóre sformułowania w oficjalnych przemówieniach złagodził, a niektóre rzeczy dopowiadał poza przygotowanym wcześniej tekstem.
- Jak Ksiądz Redaktor ocenia te wydarzenia po latach?
- Wybór Papieża Polaka zapowiadał, że coś się stanie, że mamy w Rzymie ”rzecznika tego świata”. Spełnienie tej możliwości rozpoczęło się od pierwszej pielgrzymki do Polski.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.