- Jestem zadowolony widząc, że Ojciec Święty jest w pełni uważny, sprawny umysłowo, aby powiedzieć własnymi słowami to, co najważniejsze - oświadczył kard. Joseph Ratzinger po wyjściu z pokoju Papieża na 10. piętrze kliniki Agostino Gemelli.
Prefekt Kongregacji Nauki Wiary rozmawiał z Janem Pawłem II pół godziny, po włosku i po niemiecku.
Kard. Ratzinger ujawnił, że przyniósł Janowi Pawłowi II dokumenty do pracy. Powiedział, że na ogół rozmawia z papieżem po niemiecku. - Dzisiaj mówił do mnie po niemiecku i po włosku - oświadczył kardynał.
Na pytanie, czy Jan Paweł II rzeczywiście był w stanie mówić, prefekt Kongregacji Nauki Wiary, który odwiedził papieża po raz pierwszy podczas jego obecnego tam pobytu, odpowiedział: - Oczywiście, ale nie wchodziliśmy w szczegóły. Mówił o rzeczach najistotniejszych. Przekazałem mu pozdrowienia, a także trochę pracy od Kongregacji Nauki Wiary.
Wcześniej, w wyemitowanym przez Radio Watykańskie wywiadzie kard. Ratzinger stwierdził, że na nowym etapie swojego cierpienia Jan Paweł II wkroczył "na drogę męki Chrystusa". Zdaniem kardynała, milczenie papieża "ma swój sens i jest gotowy w inny sposób przekazywać decyzje i komunikować się".
Kard. Ratzinger podkreślił, że symbolem długiego pontyfikatu Jana Pawła II jest cierpienie, które jest "jedynym w swoim rodzaju przesłaniem". - Również na drodze swojego cierpienia papież wiele ludziom powiedział i ofiarował - zaznaczył kardynał.
Wskazał przy tym na list organizacji chorych na Parkinsona, którzy dziękują papieżowi za "rehabilitację ich obrazu, w którym Ojciec Święty ma odwagę występować jako człowiek cierpiący i dzięki temu z pełnym zaangażowaniem oddziaływać" na opinię społeczną.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.