Idziemy za nim!

Komentarz po Mszy św. na pl. Piłsudskiego

Tego się nikt nie spodziewał. Po Mszy świętej odprawionej na warszawskim placu Piłsudskiego Benedykt XVI wracał do zakrystii nie na końcu procesji biskupów i kapłanów, lecz na czele wielkiego tłumu wiernych.
I nie chodzi o to, że wszystkie służby się pogubiły. Chodzi o to, że w ten spontaniczny sposób polscy katolicy pokazali, kim jest dla nich następca Jana Pawła II. Jest pasterzem. Jest przewodnikiem, za którym chcą iść. Za którym po prostu idą.

Papieska Msza i homilia na historycznym placu, który nosił nazwę placu Zwycięstwa, gdy dwadzieścia siedem lat temu Jan Paweł II wołał na nim „Niech zstąpi Duch Twój, niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi” – była nie tylko nawiązaniem do tamtego wydarzenia, ale była jego kontynuacją i pogłębieniem. Nie bez powodu Benedykt XVI miał na sobie czerwony ornat, a formularz mszalny był o Duchu Świętym, chociaż do uroczystości Zesłania Ducha Świętego jeszcze ponad tydzień.

Ojciec święty w homilii zrobił krótki wykład na temat wiary. Wypunktował jasno i prosto, czym wiara jest i jakie jest jej miejsce w życiu zwykłego człowieka. „Wiara nie oznacza jedynie przyjęcia określonego zbioru prawd dotyczących tajemnic Boga, człowieka, życia i śmierci oraz rzeczy przyszłych. Wiara polega na głębokiej, osobistej relacji z Chrystusem, relacji opartej na miłości Tego, który nas pierwszy umiłował” – powiedział. I dodał, że przeżywać własną wiarę jako relację miłości do Chrystusa znaczy również być gotowym do rezygnacji ze wszystkiego, co stanowi zaprzeczenie Jego miłość. Benedykt przypomniał, że jesteśmy dobrzy z natury i przylgnięcie do Jezusa tę dobroć w nas potęguje.

Homilia Papieża nie była łatwym prześlizgnięciem się po temacie. Była niezwykle precyzyjna i konkretna. Papież jasno wyznaczył polskim katolikom zadanie: „Proszę was, pielęgnujcie to bogate dziedzictwo wiary poprzednich pokoleń, dziedzictwo myśli i posługi wielkiego Polaka, Papieża Jana Pawła II. Trwajcie mocni w wierze, przekazujcie ją waszym dzieciom, dawajcie świadectwo łasce, której doświadczyliście w sposób tak obfity przez działanie Ducha Świętego w waszej historii”.

Po Mszy Benedykt XVI zrobił coś, co zaskoczyło nie tylko dziennikarzy i jego ochronę. Najpierw podszedł spontanicznie do prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a potem skierował się w stronę tłumów. Jaka była odpowiedź Polaków? Najpierw otoczyli Papieża ciasnym kołem, a potem gremialnie ruszyli za nim. To bardzo dobrze. To znaczy, że potrafimy iść za kimś, kto przypomina nam podstawowe wartości i zasady, a w dodatku stawia w imię Jezusa wymagania. Jan Paweł II z pewnością będzie z nas dumny.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama