Zmienił oblicze ziemi

Niewielu ludzi w dziejach świata swym życiem i pracą przyczyniło się do tak wielkich zmian.

W tych ostatnich latach umęczony Papież był szczególnym znakiem dla świata, który z premedytacją odwraca się od wszelkich oznak cierpienia. Grymas bólu na twarzy Jana Pawła II przypominał, że cierpienie wpisane jest w naszą egzystencję, a młodość, siła i piękno przemijają. Odczytywali to zwłaszcza ludzie młodzi, którzy zawsze do niego się garnęli, nie tylko w czasie niezwykle licznych spotkań z okazji Światowych Dni Młodzieży, ale także podczas pielgrzymek do poszczególnych krajów.

Wiosną 2004 r. na spotkaniu w Szwajcarii zdarzyło się, że Papież nie był w stanie dalej czytać swego przemówienia. Wówczas zgromadzona w hali młodzież niemilknącą owacją dała mu odczuć swoją bliskość i solidarność. Papież odzyskał siły i kontynuował katechezę. Ta scena miała wymiar symboliczny. Pokazała siłę Papieża i to, że my – towarzysząc mu modlitwą, świadectwem, życiem – mogliśmy być także źródłem jego siły.

Papieskie pielgrzymowanie przez świat zmieniało jego postać. Zmieniało też ludzi, którzy przyjmowali głoszone przez Jana Pawła II orędzie osobistego nawrócenia i zawierzenia, zmieniło także bieg historii poszczególnych państw. Zwieńczeniem tego przesłania dla świata była konsekracja sanktuarium w Łagiewnikach w 2002 r., gdzie spoczywają doczesne szczątki największej polskiej mistyczki, św. siostry Faustyny. Stało się to okazją do wygłoszenia papieskiego orędzia o Bożym miłosierdziu dla całego świata. „Niech to przesłanie rozchodzi się z tego miejsca na całą naszą umiłowaną Ojczyznę i na cały świat.

Niech się spełnia zobowiązująca obietnica Pana Jezusa, że stąd ma wyjść iskra, która przygotuje świat na ostateczne Jego przyjście (Dzienniczek, 1732)” – powiedział tam wówczas Jan Paweł II. Wszystkim wątpiącym, zgnębionym, złamanym cierpieniem i brakiem nadziei Papież mówił o własnym doświadczeniu. O młodym „człowieku w drewniakach”, który przemierzając w czasie okupacji drogę z pobliskiego kamieniołomu, wziął sobie do serca słowa „Jezu, ufam Tobie”. Mówił także o potrzebie świadectwa miłosierdzia, kiedy wokół nas tak wiele biedy, słabości, czasem rozpaczy. Zachęcał do działania, aby ten stan zmieniać. Odszedł w wigilię Święta Bożego Miłosierdzia. Być może w ten sposób, raz jeszcze, wskazał na miłosierdzie jako na fundament, na którym świat i Polska mogą budować swą przyszłość, jeśli ta przyszłość ma przybrać kształt cywilizacji miłości.

Tekst ukazał się w Gościu Niedzielnym nr 15/2005

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Reklama