Niedziela, 8 czerwca 2003, Rijeka
Sobota, 7 czerwca 2003, godz. 20.20
Godzina 9:30
W sobotę wieczorem, gdy Papież był w drodze powrotnej do Rijeki, wybraliśmy się na spacer. Przy barierkach, otaczających ulice, którymi miał przejechać papieski samochód, zgromadziło się trochę ludzi. Spokojnie czekali, rozmawiali, raczej nie o tym, co Ojciec Święty powiedział w Osijeku, tylko o zwykłych codziennych sprawach.
Zajrzeliśmy do kościoła ojców kapucynów, gdzie właśnie trwała wieczorna Msza św. Wszystkie ławki zapełnione, mniej więcej tak, jak w Polsce podczas sobotnich Mszy św. Do drzwi przymocowana była duża kartka z ręcznie wykonanym napisem informującym, że w niedzielę, 8 czerwca, w kościele kapucynów nie będą odprawiane Msze św. Zwykle jest ich w niedzielę pięć, cztery do południa, a jedna wieczorem. Wśród czekających na przejazd papieskiej kolumny dostrzegliśmy kobietę z polską flagą w ręku. Okazało się, że to Polka z Łodzi. Ma znajomych w Chorwacji, którzy ją zapraszali w odwiedziny. Wybrała więc czas swojej wizyty tak, aby uczestniczyć w papieskiej pielgrzymce.
Z pewnym rozczarowaniem mówiła o tym, w jaki sposób Chorwaci przeżywają pobyt Jana Pawła II na ich ziemi. Porównywała nie tylko do atmosfery, jaka panuje w Polsce podczas papieskich pielgrzymek, ale także do Słowacji. - Im jest wszystko jedno – mówiła o Chorwatach. – Im nie zależy na Kościele – dodała z goryczą. Wskazała na niezbyt licznie zgromadzonych przy barierkach ludzi. Jej znajomi z nią nie przyszli pozdrowić Papieża.
Opowiadała, że miała trudności ze zdobyciem wejściówki na Mszę papieską w Rijece. Pomógł jej dopiero przewodnik z katedry. Od nas dowiedziała się o planowanym na Delcie (miejsce spotkania z Ojcem Świętym) nocnym czuwaniu. Ucieszyła się, postanowiła wziąć koc i pójść na całą noc. Gdy rozmawialiśmy, nagle pojawiła się kolumna samochodów. W jednym z nich, czarnym, mignęła na tylnym siedzeniu charakterystyczna sylwetka Jana Pawła II. Samochody przejechały tek szybko, że zebrani przy barierkach ludzie zaczęli się śmiać, iż Papież złamał wszystkie przepisy. Szybko zaczęli się rozchodzić...
Niedziela, 8 czerwca 2003, godz. 3.30
Noc przed spotkaniem z Papieżem w Rijece. Na ulicach bardzo dużo policjantów. Wiele dróg prowadzących do centrum zamkniętych, mimo niewielkiego ruchu.
Na Delcie, w gdzie stoi papieski ołtarz, trwa nocne czuwanie. Z daleka słychać muzykę i wypowiadane przez prowadzących poszczególne godziny słowa.
Na scenie usytuowanej obok ołtarza zmieniają się kolejne grupy młodzieżowe, prowadzące rozważania, śpiewy i modlitwę. W kilku pobliskich sektorach młodzież. W ciemnościach trudno ustalić, ilu ich jest. Niektórzy śpią, inni uczestniczą w programie czuwania. Przy wejściach na teren Delty trwa praca, ponieważ wciąż pojawiają się nowe grupy, zwłaszcza młodych ludzi, którzy z wielogodzinnym wyprzedzeniem przyszli na spotkanie z Janem Pawłem II. Coraz więcej również pojawia się dorosłych. Idą z kocami, niektórzy niosą krzesełka, coś do jedzenia i picia w reklamówkach. Krótko po trzeciej w nocy ulicami Rijeki przechodzi z głośnym śpiewem i wielkimi transparentami grupa neokatechumenalna. Z napisów na transparentach wynika, że są to członkowie neokatechumenatu ze wszystkich trzech diecezji należących do metropolii Rijeka...
Niedziela, 8 czerwca 2003, godz. 5.30
Na Delcie coraz więcej ludzi. Trwa czuwanie prowadzone przez grupy młodzieżowe. W kierunku miejsca papieskiej Mszy zmierzają coraz liczniej wierni. Przed wejściami na teren Delty młodzież rozdaje niewielkie broszurki zawierające teksty pomagające uczestniczyć w liturgii. Za 12 kun można nabyć tekturowe krzesełko, przypominające niewielki taborecik. Cieszą się one dużym zainteresowaniem. Krótko po 5.00 na papieskim ołtarzu zaczęto ustawiać kwiaty, trwała końcowa kosmetyka. W swoim sektorze zaczęły zajmować miejsca siostry zakonne.
«« | « |
1
| » | »»