Benedykt XVI, 18 kwietnia 2008 r.
Jest to jeszcze bardziej niezbędne w czasie, gdy jesteśmy świadkami oczywistego paradoksu wielostronnego konsensusu. Przeżywa on wciąż kryzys z powodu podporządkowania go decyzjom nielicznych, podczas gdy światowe problemy wymagają zbiorowego działania wspólnoty międzynarodowej.
Oczywiście, kwestie bezpieczeństwa, cele rozwoju, redukcja nierówności lokalnych i globalnych, ochrona środowiska, bogactw naturalnych i klimatu wymagają wspólnego wysiłku wszystkich odpowiedzialnych i wykazania przez nich gotowości do działania w dobrej wierze z poszanowaniem prawa i w duchu solidarności w stosunku do słabszych regionów planety. Mam na myśli szczególnie te kraje Afryki oraz innych stron świata, które pozostają na marginesie autentycznego, integralnego rozwoju; grożą im zatem jedynie negatywne skutki globalizacji.
W kontekście relacji międzynarodowych konieczne jest uznanie pierwszeństwa reguł i struktur z natury nastawionych na krzewienie dobra wspólnego, a zatem na obronę ludzkiej wolności. Reguły te nie ograniczają wolności; przeciwnie, sprzyjają jej, gdy zakazują zachowań i czynów przeciwko dobru wspólnemu, które stanowią przeszkodę w faktycznym korzystaniu z niego i dlatego szkodzą godności każdej osoby ludzkiej.
W imię wolności musimy wskazywać na związek pomiędzy prawami i obowiązkami, poprzez które każda osoba wezwana jest do wzięcia odpowiedzialności za swoje decyzje, podejmowane przy wchodzeniu w relacje z innymi. Myślimy tu o tym, w jaki sposób stosowane są czasem rezultaty odkryć badań naukowych i technicznych. Mimo ogromnych dobrodziejstw, jakie ludzkość może z nich czerpać, niektóre zastosowania tych odkryć stanowią wyraźne pogwałcenie ładu stworzenia – aż do tego stopnia, że nie tylko stoją w sprzeczności ze świętym charakterem życia, ale sama osoba ludzka i rodzina okradane są ze swej naturalnej tożsamości.
Podobnie działalność międzynarodowa, mająca na celu zachowanie środowiska oraz ochronę rozmaitych form życia na ziemi musi nie tylko gwarantować racjonalne wykorzystanie technologii i nauki, ale także winna odkryć na nowo autentyczne oblicze stworzenia. Nie wymaga to nigdy dokonania wyboru między nauką i etyką: chodzi raczej o zastosowanie metody naukowej, która respektowałaby rzeczywiście imperatywy etyczne.
Uznanie jedności rodziny ludzkiej oraz troska o wrodzoną godność każdego mężczyzny i każdej kobiety znajdują dziś nowy wyraz w zasadzie odpowiedzialności za ich ochronę. Dopiero niedawno zasada ta została zdefiniowana, chociaż była już domyślnie obecna u początków Narodów Zjednoczonych; teraz zaś staje się coraz bardziej znamienna dla działalności Organizacji.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.