Od rana w centrum prasowym czekamy z Kubą, fotoreporterem „Gościa Niedzielnego" na wejście do autobusów, które zawiozą nas na lotnisko w bazie wojskowej Andrews pod Waszyngtonem.
Jutro czeka papieża wizyta w Białym Domu. Dzisiejszy „Washington Post” zamieszcza artykuł pod tytułem „Zacieśnianie więzów z katolikami priorytetem Busha”. Gazeta przywołuje ubiegłoroczną rozmowę prezydenta z chińskim kardynałem Zen Ze-Kiunem, w której Bush z wielkim uznaniem wypowiadział się o postawie Kościoła w obronie życia, zwłaszcza nienarodzonych. „Kościół jest skałą – jedyną, która może przeciwstawić się fali sekularyzacji głoszącej, że można zabić kogoś innego, by swoje życie uczynić bardziej wygodnym” – stwierdził amerykański przywódca. Ponadto gazety zastanawiają się, czy papież poruszy kwestię wojny w Iraku, przypominając, że Stolica Apostolska była od początku przeciwny tej wojnie. Wieczorem w centrum prasowym docieram do słów Papieża wypowiedzianych w samolocie. To mocne słowa. Benedykt XVI pytany o sprawę nadużyć seksualnych duchownych powiedział: „To, co się wydarzyło, jest przyczyną wielkiego cierpienia\ dla Kościoła w Stanach Zjednoczonych i dla całego Kościoła, a także dla mnie osobiście. Gdy czytam sprawozdania, mam trudności ze zrozumieniem, jak mogło do tego dojść, że niektórzy kapłani mogli w ten sposób ponieść fiasko w misji niesienia ulgi, niesienia miłości Boga tym dzieciom. Jest mi wstyd i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, ażeby to się nie powtórzyło. Myślę, że powinniśmy działać na trzech płaszczyznach: pierwszą jest płaszczyzna prawa i polityki. W tym momencie nie mówiłbym o homoseksualizmie: to inna sprawa.
Rygorystycznie wykluczymy pedofilów z sakramentu kapłaństwa urzędowego: jest to nie do pogodzenia i kto dopuści się pedofilii, nie może być kapłanem. Otóż na pierwszym szczeblu możemy wymierzyć sprawiedliwość i szczerze pomóc ofiarom, które są do głębi dotknięte. To są dwa aspekty sprawiedliwości, jeden że pedofile nie mogą być kapłanami, a drugi pomoc ofiarom. Następnie istnieje płaszczyzna duszpasterska: osoby te będą potrzebowały leczenia i pomocy, opieki i pojednania. To wielkie zadanie duszpasterskie i wiem, że biskupi i kapłani oraz wszyscy katolicy Stanów Zjednoczonych uczynią wszystko, aby pomóc, zaopiekować się, wyleczyć i sprawić, aby w przyszłości to się nie powtórzyło. To należy wyjaśnić. Przeprowadziliśmy inspekcje w seminariach i zrobimy, co w naszej mocy, aby seminarzyści otrzymali głęboką formację duchową, ludzką i intelektualną. Tylko osoby »czyste« będą dopuszczane do życia sakramentalnego, ażeby wykluczyć, by do mogło dojść do tego. Wiem, że biskupi oraz rektorzy seminariów uczynią, co w ich mocy, by dokonać bardzo, bardzo surowego rozeznania, ponieważ o wiele ważniejsze jest, by mieć dobrych kapłanów, aniżeli licznych. To jest nasz trzeci punkt i mamy nadzieję, że możemy, że mogliśmy i będziemy mogli w przyszłości uczynić wszystko, co w naszej mocy dla uleczenia tych ran".
Zgadzam się z opinią mojej amerykańskiej koleżanki z prasy katolickiej, że Papież zaskoczył wszystkich. Zanim wylądował w USA, jasno i konkretnie odniósł się do sprawy, która ciągle jest wałkowana w medialnych doniesieniach. Może wreszcie niektórzy dziennikarze zauważą, że Kościół żyję także innymi sprawami. We wczorajszej rozmowie w katolickiej telewizji EWTV nuncjusz papieski w USA abp Pietro Sambi zaprosił wszystkich widzów do modlitwy w intencji sukcesu wizyty papieża. – Sukces tej pielgrzymki – stwierdził nuncjusz – będzie sukcesem Ameryki, w której może pojawić się więcej jedności, miłości i nadziei. Kiedy czekałem na papieża rozmawiałem z sympatycznym meksykańskim korespondentem radia „Guadelupana”, który cały czas nadawał śpiewnym hiszpańskim relację na żywo. Poprosił mnie o kilka słów dla katolików w Meksyku, zapraszał do Sanktuarium w Guadelupe. Jeden Kościół ponad narodami, językami, granicami. Poczułem to dziś mocno. A kiedy z paru metrów widziałem papieża, zabiło mi mocniej serce. Intuicja podpowiada mi, że zainteresowanie pielgrzymką będzie rosło z godziny na godzinę.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.