Benedykt XVI znalazł się na linii ostrzału zarówno ognia nieprzyjacielskiego, jak i przyjacielskiego, a ośrodkiem kierującym tym atakiem jest rzymski dziennik "La Repubblica".
Tezę tę wysuwa mediolański „Il Giornale”, który w dwóch artykułach analizuje przyczyny ataku teologów, intelektualistów i prasy. Oskarżają oni Benedykta XVI o to, że jest „mnichem zamkniętym w swoim gabinecie, żyjącym w warowni św. Piotra, «jakby był na Kremlu» i przekształcającym Kościół katolicki «w sektę»”.
Zdaniem autora pierwszego komentarza, ks. Giannego Baget Bozzo, w gruncie rzeczy „dyskusja nie dotyczy papieża Benedykt XVI, lecz roli papiestwa”. Autor, który jest m.in. doradcą Silvio Berlusconiego - właściciela „Il Giornale” przypomina, że już wcześniej kontestowani byli Paweł VI, m.in. za encyklikę „Humane vitae” oraz Jan Paweł II.
„Fakt bycia Polakiem i wyrażenia wolności Kościoła w jego prawdzie wobec komunizmu... zjednał Janowi Pawłowi II uznanie świata, lecz nie consensus tych biskupów i tych teologów, którzy uważali, że władza papieża powinna zostać sprowadzona do koordynacji między biskupami. I że debata teologiczna powinna toczyć się bez więzów dogmatycznych czy dyscyplinarnych”. Ks. Baget Bozzo stwierdza dalej, że „ograniczeniem Jana Pawła II był właśnie sukces podjętej przez niego próby komunikacji, związanej z osobistymi przymiotami Karola Wojtyły”, podczas gdy Benedykt XVI ukazał „miarę swego zaangażowania w poszukiwanie zgodności pomiędzy doktryną a życiem Kościoła, podejmując na synodzie biskupów kluczowy punkt modernizmu i antymodernizmu, to znaczy relację pomiędzy historyczno-krytyczną analizą Biblii a jej wartością jako dokumentu wiary chrześcijańskiej, nauczanej przez Tradycję”.
W drugim tekście, zatytułowanym „Kulisy: kto rozdmuchuje polemikę przeciwko papieżowi” watykanista mediolańskiej gazety, Andrea Tornielli podkreśla, że obecne ataki i krytyka „pochodzą nie tylko z tradycyjnych trybun dysydentów, od teologów jak Hans Küng czy Vito Mancuso, ale także od niektórych przedstawicieli episkopatu tradycyjnie bliższych Benedyktowi XVI, jak miało to miejsce w Austrii”. Tornielli przypomina, że przyczyną ataków była rehabilitacja lefebrystów oraz nominacja sufragana w Linzu. Jego zdaniem, wydarzenia te zostały „wyolbrzymione” i „w oczywisty sposób zinstrumentalizowane”. Opinii publicznej próbowano wmówić, że „Kościół papieża Ratzingera – niewątpliwie przyjaciela Żydów, który jako teolog w szczególny sposób rozważał szczególne więzi, jakie łączą chrześcijan z ludem Starego Przymierza – zapomniał, jeśli wręcz nie wyrzekł się Soboru Watykańskiego II i uczynił krok wstecz w stosunku do zdecydowanego i jednoznacznego potępienia antysemityzmu” - pisze Tornielli. Według niego w samym Watykanie nie brak głosów, że „w tych tygodniach toczy się «bitwa» o znacznie rozleglejszych i głębszych rozmiarach, aniżeli wygląda to z zewnątrz, i że właśnie niedawne epizody dały energię i uwidoczniły tych, którzy nie mogą darować Benedyktowi XVI, że został papieżem”.
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.