Niezwykle serdeczne powitanie Papieża w Białym Domu oraz poruszony podczas spotkania z biskupami problem nadużyć seksualnych osób duchownych zdominowały doniesienia amerykańskiej prasy z drugiego dnia pobytu Ojca Świętego w USA.
Podkreślono zbieżność stanowisk Benedykta XVI i George’a Busha w sprawie świętości życia ludzkiego, sprzeciwu wobec relatywizmu oraz miejsca religii w życiu publicznym. „New York Times” zwraca uwagę, że szereg stacji telewizyjnych przerwało swe normalne programy, aby transmitować na żywo uroczystości powitalne w Białym Domu. „Washington Post” donosi o wielu katolikach, którzy przybyli z odległych stanów na spotkanie z Następcą Piotra.
W centrum zainteresowania mediów znalazło się jednak spotkanie Ojca Świętego z biskupami. W komentarzu zamieszczonym na łamach „New York Timesa” wyrażono zaskoczenie, że Papież zechciał tak obszernie i publicznie podjąć problem nadużyć seksualnych duchowieństwa wobec nieletnich. Komentator dziennika zauważa, że Benedykt XVI umieścił ten bolesny problem w szerszym kontekście chrześcijańskiej nadziei, która stanowi podstawę wiary.
Katolicy powinni wierzyć, że również w obliczu tej bolesnej sytuacji jest w Kościele obecny Duch Święty, który pragnie, aby biskupi nieśli uleczenie i miłość ludziom skrzywdzonym. Chodzi o to, aby w Kościele nigdy więcej nie powtarzały się podobne przestępstwa ani im nie pobłażano, a także, aby Kościół stawał się coraz bardziej miłującą się wspólnotą, jakiej Jezus Chrystus pragnie dla swego ludu.
Papież przyjął działaczy, którzy przed rokiem zorganizowali "Arenę Pokoju".
Przez 12 lat pontyfikatu Franciszek nigdy nie był tam na urlopie.
Realizowany jest tam eko-projekt inspirowany encykliką Franciszka "Laudato si' ".
Musimy pamiętać, że to obecny wśród nas Zmartwychwstały Chrystus chroni i prowadzi Kościół.
Prace trwały około dwóch tygodni, a ich efektem jest wyjątkowe dzieło sztuki ogrodniczej.
Leon XIV ma najlepsze kwalifikacje do bycia dobrym pasterzem.
„Wznosi się ku niebu płacz matek i ojców, którzy trzymają w ramionach martwe ciała swoich dzieci”.