Święci doskonale się rozumieją

Jan Paweł II był dobrze poinformowany o księdzu Jerzym, znał teksty jego homilii głoszonych w czasie Mszy św. za Ojczyznę i doskonale go rozumiał - powiedział w rozmowie z Naszym Dziennikiem o ks. Popiełuszce o. Gabriel Bartoszewski OFMCap., promotor sprawiedliwości w jego procesie beatyfikacyjnym.

Można np. przytoczyć tekst na rozpoczęcie Kongresu Eucharystycznego w kościele Wszystkich Świętych 8 czerwca 1987 roku. Dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa - mówił śp. ks. Jerzy Popiełuszko - symbol hańby i poniżenia stał się symbolem odwagi, męstwa, pomocy i braterstwa. W znaku krzyża ujmujemy dziś to, co najbardziej piękne i wartościowe w człowieku. Przez krzyż idzie się do Zmartwychwstania. Innej drogi nie ma. I dlatego krzyże naszej Ojczyzny, krzyże nasze osobiste, naszych rodzin muszą doprowadzić do zwycięstwa, do Zmartwychwstania, jeżeli łączymy je z Chrystusem. Jest to więc nobilitacja tego wiernego kapłana oddanego Kościołowi.

- Papież Polak modlił się też przy grobie księdza Jerzego przy kościele św. Stanisława Kostki na warszawskim Żoliborzu...

- Tego też nie można zapominać. Jan Paweł II przybył do grobu księdza Jerzego, mimo że władza ludowa bardzo się temu sprzeciwiała i nie chciała do tego dopuścić. Jednak Papież do tego doprowadził, uklęknął przy grobie, ucałował płytę, pomodlił się. Wówczas w pobliżu stała matka księdza Jerzego, do której Jan Paweł II powiedział: Matko, dałaś nam wielkiego syna. A ona wówczas odpowiedziała: Ojcze Święty, to nie ja go dałam, ale Pan Bóg dał go przeze mnie dla świata. Ten krótki dialog daje wiele do myślenia... Nie trzeba się więc dziwić, że ksiądz Jerzy cieszy się tak wielką sławą męczennika.

- Trwa proces beatyfikacyjny księdza Jerzego, który obecnie toczy się na szczeblu watykańskim...

- Rzeczywiście, proces beatyfikacyjny rozpoczęty w 1997 r. i zakończony na szczeblu diecezjalnym 8 lutego 2001 r. w kościele św. Stanisława Kostki w Warszawie obecnie toczy się w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Przez te lata postulator ks. Tomasz Kaczmarek i ja opracowywaliśmy "pozycję o męczeństwie" - czyli dokumentację śmierci męczeńskiej księdza Jerzego. Jest to poważna publikacja licząca ponad 1200 stron druku. Dzieło to jest już właściwie ukończone - to kwestia 1-2 miesięcy, kiedy będzie zaaprobowane przez relatora w procesie beatyfikacyjnym, oprawione i złożone w Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych do dyskusji teologicznej. To jest pierwszy etap do orzeczenia męczeństwa.

- Kiedy to nastąpi?

- My na ten temat nic powiedzieć nie możemy ani nic prorokować. Jedno jest pewne, w kontekście trudności wynikłych z płynących z różnych stron wątpliwych, kontrowersyjnych opinii, które trzeba było wyjaśniać, największa praca została zrobiona. To daje nadzieję na dobry finał procesu beatyfikacyjnego księdza Jerzego Popiełuszki. W duchu wiary możemy też liczyć na życzliwość Papieża Benedykta XVI. Gdy przed kilku laty jako kardynał Ratzinger był gościem w Nuncjaturze Apostolskiej w Warszawie, osobiście poprosił, aby go zawieźć do grobu księdza Jerzego Popiełuszki. Tam się pomodlił, tam dokonał wpisu w księdze pamiątkowej. Mamy nadzieję, że okaże swoją wspaniałomyślność i pomoże w przyspieszeniu oczekiwanej beatyfikacji. Ale to już zależy tylko i wyłącznie od Ojca Świętego Benedykta XVI.

rozmawiał Sławomir Jagodziński

«« | « | 1 | 2 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg