"Wszystko tu mówi o nawróceniu" - tymi słowami Benedykt XVI rozpoczął homilię podczas Mszy św., która odprawił na placu przed dolną bazyliką w Asyżu. Ojciec Święty przybył do tego miasta z okazji 800. rocznicy nawrócenia św. Franciszka.
Przypominając o spotkaniu przedstawicieli religii świata, jakie odbyło się tam w 1986 r. podkreślił, że prawdziwy "duch Asyżu" oznacza odrzucenie pokusy religijnego indyferentyzmu, który nie ma nic wspólnego z autentycznym dialogiem między religiami. Obowiązkiem chrześcijan jest głoszenie Chrystusa "jako jedynego Zbawiciela świata" - wskazał Benedykt XVI.
"Mówić o nawróceniu to sięgnąć do serca chrześcijańskiego orędzia, a zarazem do korzeni egzystencji człowieka" - stwierdził papież, analizując następnie postacie trzech nawróconych: króla Dawida, św. Franciszka i grzesznicy z Ewangelii.
Nawiązując do dziejów grzechu Dawida, którego wielkość jest "historyczna i religijna zarazem", Benedykt XVI wskazał, że "człowiek jest zaprawdę wielkością i nędzą: jest wielkością, albowiem nosi w sobie obraz Boga i jest przedmiotem Jego miłości, jest nędzą, albowiem może czynić zły użytek z wolności, która jest jego wielkim przywilejem, występując w końcu przeciwko swemu Stwórcy".
Wyjaśnił, że wyrok Boga na Dawida, wypowiedziany przez proroka Natana, rozjaśnił najgłębsze zakamarki jego sumienia, "gdzie jest się sam na sam z Bogiem". Słowo Boga przywołało Dawida do odpowiedzialności.
"Do głębi dotknięty tym słowem król okazuje szczerą skruchę i otwiera się na okazane sobie miłosierdzie. Oto droga nawrócenia" - stwierdził papież.
Dodał, że do nawrócenia, obok Dawida, zaprasza nas także Franciszek z Asyżu. Przypomniał o grzechach młodości przyszłego świętego. Grzechem było całkowite skoncentrowanie jego życia na sobie samym, "w pogoni za próżnymi marzeniami o ziemskiej sławie". Grzech nie pozwalał mu np. zapanować nad fizyczną odrazą na widok trędowatych. Nawrócenie przywiodło go do okazywania im miłosierdzia, co przynosiło mu "słodycz na duszy i ciele".
"Tak, drodzy bracia i siostry, nawrócić się na miłość to przejść od goryczy do słodyczy, od smutku do prawdziwej radości. Człowiek jest prawdziwie sobą samym i w pełni się realizuje na tyle, na ile żyje z Bogiem i Bogiem, rozpoznając Go i miłując w braciach" - podkreślił Ojciec Święty.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.