Ojciec Święty przekazał na potrzeby Ukraińskiego Uniwersytetu Katolickiego we Lwowie 100 tys. euro. Kwota przeznaczona została na budowę studenckiego miasteczka.
Kard. Lubomyr Huzar otrzymał papieski dar w zeszłym tygodniu na ogólne potrzeby uniwersytetu. Miało to miejsce kilka dni przed poświęceniem krzyża w miejscu budowy nowego miasteczka uniwersyteckiego.
„Przyjmujemy ten szczodry dar niczym błogosławieństwo na tę pracę – powiedział Radiu Watykańskiemu rektor uczelni. Ks. Borys Gudziak przypomniał, że wcześniej Paweł VI pobłogosławił pracę przy nowym gmachu uniwersytetu w Rzymie. Zbudował go jeszcze w latach 60. kard. Slipyj. Z kolei ziemię pod miasteczko studenckie pobłogosławił w 2001 r. Jan Paweł II. Obecnie rozpoczyna się jego budowa.
„Jesteśmy bardzo wdzięczni Ojcu Świętemu za to wsparcie, które ma nie tylko wymiar materialny, ale jest i mocnym przesłaniem duchowym” – podkreślił ks. Gudziak. Zaznaczył, że lwowska uczelnia jest jedynym Uniwersytetem katolickim na obszarze postsowieckim. „Nie mamy pomocy państwowej. Kościół na Ukrainie właściwie wstaje z kolan, gdyż w czasie komunizmu utracił wszystkie swoje struktury” – powiedział rektor przypominając, że Kościół greckokatolicki był całkiem zakazany. - Dar, jak rozumiemy, pochodzi z funduszu osobistego Ojca Świętego, który otrzymał na swe 80. urodziny. Ta osobista troska jest nam tym bardziej droga i stanowi zachętę do odważnej pracy na rzecz katolickiej oświaty na Ukrainie – powiedział ks. Gudziak.
Projekt miasteczka wznoszonego ze środków kościelnych oraz ofiar indywidualnych przewiduje, że znajdą się w nim cerkiew, muzeum, budynki uczelniane, akademiki, a nawet niewielki hotel. Krzyż na miejscu budowy 22 maja poświęcił archieparcha lwowski Igor Woźniak. W uroczystości uczestniczył również łaciński biskup pomocniczy Marian Buczek.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.