Pierwsza wizyta Benedykta XVI w Ameryce Łacińskiej może stać się opatrznościową okazją do pobudzenia wielkiego ruchu solidarności na całym kontynencie - uważa kard. Tarcisio Bertone.
Odczuwa się też brak rzeczywiście reprezentatywnej demokracji. Oczywiście we wszystkich tych sytuacjach Kościół obecny jest przede wszystkim po to, by głosić Ewangelię. Ma też jednak popierać «rewolucję ludzką» – rewolucję równości, sprawiedliwości i pokoju. Należy ona do samej istoty misji Kościoła, niejako do jej DNA. Rewolucję tę wspierają i prowadzą wszyscy, którzy należą do Kościoła: biskupi, duchowieństwo, laikat, wielkie zgromadzenia zakonne – dawne i nowe – oraz ruchy i stowarzyszenia wiernych świeckich. Kościół widzi również oznaki pozytywne we wspólnotach lokalnych Ameryki Łacińskiej, także nowy wzrost powołań tak do kapłaństwa, jak i do życia konsekrowanego, oraz większą świadomość osób świeckich. Należy to podkreślać, a przede wszystkim starać się, by rozwijała się ona coraz bardziej.
RV: Jak Konferencja Ogólna Episkopatów Ameryki Łacińskiej odpowie na sytuację niesprawiedliwości społecznej i ubóstwa na tym kontynencie?
Kard. Bertone: Obecnie w działalności Kościoła mamy też program społecznego zaangażowania, którym jest katolicka nauka społeczna. Kompendium Nauki Społecznej Kościoła rozpowszechniane jest na całym świecie. Zostało zaprezentowane w wielu miejscach i jest stopniowo przyswajane, zwłaszcza przez katolików świeckich zaangażowanych w życie społeczne i polityczne, ale także przez zakonników i zakonnice, kapłanów i biskupów. Mamy zatem światło i zachętę w postaci nauki społecznej Kościoła. V Konferencja Ogólna Episkopatów Ameryki Łacińskiej, obiektywnie obserwując zjawiska i sytuacje, wytyczy oczywiście linie ściśle praktycznego działania. Kierować się przy tym będzie wcześniejszymi dokumentami Magisterium Kościoła, takimi jak te, które wydano na poprzednich konferencjach ogólnych latynoamerykańskich biskupów w Medellín, Puebli i Santo Domingo. Niewątpliwie cały Kościół angażuje się na dwóch frontach. Z jednej strony jest to ewangelizacja w ścisłym tego słowa znaczeniu, a zatem umacnianie wiary chrześcijańskiej, znajomości i doświadczania życia w Chrystusie. Z drugiej strony prowadzi się działalność społeczną i promocję ludzką. Jest wiele inicjatyw takich jak niedochodowe organizacje użyteczności społecznej czy inne działające na tym polu grupy. Ja sam udam się do Peru, by wspomóc pracę włoskiego stowarzyszenia «Operazione Mato Grosso», które działa w Ameryce Łacińskiej. Podejmuje się tysiące inicjatyw będących aktami solidarnej pomocy Starego Lądu i innych kontynentów dla Ameryki Łacińskiej. Zadaniem Kościoła latynoamerykańskiego będzie tylko konsolidowanie, potwierdzanie, weryfikacja, ewentualnie korygowanie błędów i braków, a zatem rozwijanie tego ogromu działań – tego strumienia miłosierdzia społecznego, który płynie przez całą Amerykę Łacińską.
RV: Czego Ksiądz Kardynał oczekuje od konferencji w Aparecidzie?
Kard. Bertone: Przede wszystkim spodziewam się wysiłku, by potwierdzić kościelną jedność w tej misji powierzonej właśnie Kościołowi katolickiemu w Ameryce Łacińskiej. Chodzi o jedność biskupów i Kościołów lokalnych między sobą oraz ich jedność i komunię z Papieżem. Jest on najwyższym pasterzem Kościoła powszechnego przybywającym, by przynieść swe słowo, swoją solidarność. Wystosuje przesłania, które – jak odczuwamy, także w oparciu o doświadczenie tych 2 lat pontyfikatu Benedykta XVI – są tak wyraziste i bliskie ludziom oraz ich prawdziwym problemom. Oczywiście Papież pragnie zanieść ludzkim sercom przede wszystkim gorącą miłość do Chrystusa.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.