Na czas papieskiej pielgrzymki do Turcji udał się również generał kapucynów. O. Mauro Jöhri OFMCap. oświadczył, że w ten sposób pragnie wyrazić solidarność ze współbraćmi pracującymi na tamtych terenach nieprzerwanie od 1625 roku. Wezwał swój zakon do modlitewnego wsparcia papieskiej podróży.
„Jadę przede wszystkim z wielka ufnością” – powiedział Radiu Watykańskiemu o. Mauro Jöhri. Dodał, że kapucyni są tam nieprzerwanie od 1625 roku, przybyli tam już wcześniej, w XVI wieku – św. Józef z Leonessy. „Jadę także z poczuciem pewnej dumy, bo jesteśmy tam blisko chrześcijan, blisko małych wspólnot chrześcijańskich” – wyznał generał kapucynów.
Kapucyn powiedział, że jego współbracia dali tam znak wierności, wytrwałości, trwania w warunkach bardzo trudnych. „Są tam bracia, którzy aby tam pracować muszą być wewnętrznie mocni. Muszą rzeczywiście prowadzić życie wiary, życie modlitwy żeby móc wytrzymać. Można powiedzieć, że są tam jak na posterunku”- podkreślił o. Jöhri.
„Oczywiście, jeśli myślę o tej wielkiej złożoności problemów, jeśli chodzi o bezpieczeństwo, że są grupy wewnątrz społeczności tureckiej, które są przeciwne, nieżyczliwe wizycie papieża. Wiadomo, że nie będzie łatwo. Dlatego dobrze by było żeby wokół tej pielgrzymki złączyć się w solidarnej modlitwie, żeby uczestnicząc w sposób duchowy w tej pielgrzymce towarzyszyć tym, którzy są tam na miejscu, zwłaszcza Ojcu Świętemu” – stwierdził generał kapucynów. „Dlatego zwracam się z prośbą o modlitwę do wszystkich braci, także do sióstr, które szczęśliwie żyją w ukryciu modlitwy”- powiedział o. Mauro Jöhri.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.