Kto kocha - służy nie myśląc o sobie. Chrześcijańską logikę miłości przypomniał papież odmawiając w Castelgandolfo Anioł Pański. Każdy człowiek, nawet jeśli myli się i upada, pociągany jest przez miłość. Pokonując własny egoizm zdolny jest do całkowitego daru z siebie.
Papież zwrócił uwagę na przykład chrześcijan, którzy pokornie i bez rozgłosu wydają swe życie na służbę innym ze względu na Jezusa Chrystusa, konkretnie angażując się jako słudzy miłości i orędownicy pokoju. "Od niektórych z nich wymagana jest czasem najwyższe świadectwo krwi, jak to miało miejsce kilka dni temu w przypadku włoskiej zakonnicy - siostry Leonelli Sgorbati, która padła ofiara przemocy. Siostra ta, od wielu lat posługująca ubogim i najmniejszym w Somalii, umierała wypowiadając słowa: "przebaczam". Oto najbardziej autentyczne świadectwo chrześcijańskie, pokojowy znak sprzeciwu, ukazujący zwycięstwo miłości nad nienawiścią i złem" - stwierdził Benedykt XVI.
Ojciec święty przyznał, że trudno jest naśladować Chrystusa. Jednak gotowość do oddania własnego życia dla Niego i dla Ewangelii, jest jedyną drogą zdążania do doskonałości ewangelicznej.
W związku z przypadającymi w najbliższy czwartek obchodami Światowego Dnia Morza papież zachęcił do modlitwy za rybaków, marynarzy i ich rodziny. Pochwalił również inicjatywę Międzynarodowej Organizacji Morskiej zmierzającą do walki z ubóstwem i głodem. W słowie do Polaków pobłogosławił wszystkich troszczących się o los sierot i opuszczonych dzieci.
Poniżej publikujemy pełny tekst papieskiego przemówienia:
Drodzy bracia i siostry,
w Ewangelii dzisiejszej niedzieli Jezus zapowiada po raz drugi uczniom swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie (por. Mk 9, 30-31). Ewangelista Marek uwypukla silny kontrast między Jego mentalnością i mentalnością dwunastu Apostołów, którzy nie tylko nie pojmują słów Nauczyciela i odrzucają zdecydowanie myśl o tym, by szedł On na śmierć (por. Mk 8, 32), ale
dyskutują o tym, który z nich może uważać się za "największego"(por. Mk 9, 34). Jezus cierpliwie wyjaśnia im swoją logikę, logikę miłości, która staje się służbą aż po dar z samego siebie: "Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich" (Mk 9, 35).
Taka jest logika chrześcijaństwa, która odpowiada prawdzie człowieka stworzonego na obraz Boga, a jednocześnie stoi w opozycji do jego egoizmu, będącego następstwem grzechu pierworodnego. Każdą osobę ludzką pociąga miłość, którą w ostateczności jest sam Bóg, często jednak błądzi ona w konkretnych formach miłości i tym samym z nastawienia, którego początek jest pozytywny i które zostało skażone jednak przez grzech, wypływać mogą złe intencje i uczynki. Przypomina o tym także w dzisiejszej liturgii List św. Jakuba: "Gdzie bowiem zazdrość i żądza sporu, tam też bezład i wszelki występek. Mądrość zaś zstępująca z góry jest przede wszystkim czysta, dalej skłonna do zgody, ustępliwa, posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, wolna od względów ludzkich i obłudy". Apostoł kończy: "Owoc zaś sprawiedliwości sieją w pokoju ci, którzy zaprowadzają pokój"(3, 16-18).
Słowa te każą myśleć o świadectwie tak wielu chrześcijan, którzy, z pokorą i w milczeniu, oddają życie na służbie innych za sprawę Pana Jezusa, pracując konkretnie jako słudzy miłości, a więc i "rzemieślnicy" pokoju. Od niektórych wymagane bywa najwyższe świadectwo krwi, jak to miało miejsce kilka dni temu w przypadku włoskiej zakonnicy siostry Leonelli Sgorbati, która padła ofiarą przemocy. Siostra ta, która od wielu lat służyła ubogim i maluczkim w Somalii, zmarła wypowiadając słowo "przebaczam": oto najbardziej autentyczne chrześcijańskie świadectwo, pokojowy znak, któremu sprzeciwiać się będą, które pokazuje zwycięstwo miłości nad nienawiścią i złem.
Nie ulega wątpliwości, że trudno jest iść za Chrystusem, ale, jak On powiada, tylko ten, kto utraci własne życie dla Jego sprawy i Ewangelii, ocali je (por. Mk 8, 35), nadając pełny sens własnej egzystencji. Nie ma innej drogi, ażeby być Jego uczniami, nie ma innej drogi, aby dawać świadectwo Jego miłości i dążyć do ewangelicznej doskonałości. Niechaj Maryja, którą przywołujemy dziś jako Najświętszą Pannę Wynagradzającą, pomaga nam coraz szerzej otwierać serca na miłość Boga, tajemnice radości i świętości.
To doroczna tradycja rzymskich oratoriów, zapoczątkowana przez św. Pawła VI w 1969 r.
"Dar każdego życia, każdego dziecka", jest znakiem Bożej miłości i bliskości.
To już dziewiąty wyjazd Jałmużnika Papieskiego w imieniu Papieża Franciszka z pomocą na Ukrainę.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
„Organizujemy konferencje i spotkania pokojowe, ale kontynuujemy produkowanie broni by zabijać”.
Pieniądze zostały przekazane przez jałmużnika papieskiego kard. Konrada Krajewskiego.