Szefowie cosa nostry uważali, że polski papież obraził mafię swym słynnym, wymierzonym w nią przemówieniem wygłoszonym w Agrigento w 1993 roku, ale - jak podkreślali - "był dobrym chrześcijaninem".
Fragmenty podsłuchanych przez policję rozmów sycylijskich mafiosów na temat Jana Pawła II opublikował w czwartek włoski dziennik "Corriere della Sera".
Dwa dni po aresztowaniu ponad 50 członków sycylijskiej mafii, w tym kilkunastu szefów klanów z Palermo, ujawniono część rozmów, jakie prowadzili oni podczas narady w blaszanym kontenerze 4 kwietnia 2005 roku, a więc tuż po śmierci Jana Pawła II. Mówili oni wtedy, że wciąż mają za złe papieżowi jego przemówienie, w którym apelował do mafii, aby nie zabijała i stanowczym tonem, niemal krzycząc, wzywał: "Nawróćcie się, bo kiedyś wybije godzina sądu".
"Papież mocno przesadził, obraził nas, obraził wszystkich Sycylijczyków" - taką opinię wyraził jeden z uczestników tajnej narady Antonio Cina, osobisty lekarz bossa bossów Toto Riiny.
Jednocześnie mafiosi nie szczędzili uznania dla zmarłego Jana Pawła II za to, że "walczył z komunizmem" i "był dobrym chrześcijaninem".
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.