Być misjonarzem to kochać całym sobą Boga aż do oddania - gdy to konieczne - własnego życia. Również w naszych czasach wielu misjonarzy i misjonarek - księży, osób zakonnych i świeckich - poniosło męczeństwo, dając w ten sposób najwyższe świadectwo miłości.
O prawdzie tej przypomina papież w opublikowanym 2 czerwca orędziu na tegoroczny Światowy Dzień Misyjny, obchodzony w 4. niedzielę października (w tym roku przypada ona 22.10). Jego temat brzmi: „Miłość duszą misji”.
Nawiązując do swej encykliki Deus caritas est, ojciec święty wskazuje, że powołaniem każdego chrześcijanina i każdej wspólnoty chrześcijańskiej jest dawanie świadectwa o Bogu, który jest miłością. W swoim orędziu Benedykt XVI przytacza też słowa z encykliki Redemptoris missio o misyjnym znaczeniu dzieł miłosierdzia.
Dają one „świadectwo o duchu całej działalności misyjnej: o miłości, która jest siłą pobudzającą misji. Tylko miłość powinna rozstrzygać, czy coś ma być wykonane czy zaniechane, zmienione czy nie zmienione. Miłość jest zasadą działania oraz celem, do którego należy dążyć. Cokolwiek się szczerze uczyni dla niej i zgodnie z nią, nigdy nie będzie niewłaściwe” – pisał Jan Paweł II w swej encyklice o misjach.
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Papież: - Kiedy spowiadam, pytam penitentów, czy i jak dają jałmużnę.
„Każe płacić nieszczęśliwym ubogim, którzy nie mają niczego, rachunek za brak równowagi”.
Czy za drugim razem będzie lepiej?- zastanawia się korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA.