Benedykt XVI przyjął nowego przełożonego wspólnoty w Taizé, brata Aloisa. Po audiencji Radio Watykańskie zapytało go o wrażenia ze spotkania z ojcem świętym:
„Dla nas to spotkanie ma istotne znaczenie, gdyż brat Roger co roku odwiedzał ojca świętego. Chcę tę tradycję kontynuować, aby wyrazić naszą wspólnotę, gdyż chcemy żyć jednością chrześcijan i wraz z młodymi zmierzać do źródeł wiary. Tym źródłem jest Chrystus, którego nie można oddzielać od wspólnoty Kościoła. Chciałem nade wszystko podziękować ojcu świętemu za słowa wypowiedziane w Castel Gandolfo nazajutrz po śmierci brata Rogera.
Powtórzył je w Kolonii podczas Światowych Dni Młodzieży. Przed kolońską katedrą Benedykt XVI modlił się za brata Rogera, a następnie osobiście pozdrowił każdego z braci, którzy tam byli. Chciałem mu podziękować za ten gest, który nam dodał odwagi. Przekazałem też ojcu świętemu niedokończony list brata Rogera, który powstał w sierpniu, przed jego śmiercią. Papież przeczytał ostatnie zdanie, które kończy się trzema kropkami: ‘O ile nasza wspólnota w rodzinie ludzkiej tworzy możliwości, aby poszerzało się…’. Brat Roger nie dokończył tego zdania. Papież powiedział nam – kontynuujcie to dzieło.”
W audiencji dla przełożonego Wspólnoty z Taizé uczestniczył także brat Marek: "Brat Alojzy rozmawiał najpierw sam na sam z Ojcem Świętym. Czekaliśmy dość długo, a potem z sześciu braci zaproszono do środka. Mogliśmy pozdrowić, uścisnąć dłoń, ucałować pierścień Ojca Świętego. Każdemu z braci powiedział jakie podtrzymujące na duchu słowo, a na zakończenie wszystkich nas pobłogosławił".
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
W audiencji uczestniczyła żona prezydenta Ukrainy Ołena Zełenska.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.