Surowego ukarania anonimowego uczestnika konklawe, który ujawnił szczegóły wyboru Benedykta XVI, domaga się czytelnik dziennika włoskich biskupów "Avvenire".
W liście do redakcji Giampiero Tagliaferri z miejscowości Forano koło Rieti w Lacjum piętnuje zachowanie kardynała, którego "dziennik" ukazał się w czwartym tegorocznym numerze dwumiesięcznika "Limes".
Oto list czytelnika katolickiej gazety:
"Nie przestaję zadawać sobie pytania, co ma uczynić szeregowy wierny, jeśli nie spłonąć z oburzenia wobec skandalu, jaki wywołał kardynał-elektor, który anonimowo przekazał prasie - w formie osobistego dzienniczka - informacje dotyczące ostatniego konklawe. Jest to bowiem prawdziwy skandal, polegający na nieposłuszeństwie surowemu rozporządzeniu papieża, a dopuścił się tego wysoki przedstawiciel hierarchii Kościoła nauczającego!
W tej sytuacji szeregowy wierny spodziewa się, że przynajmniej naruszenie normy kanonicznej, która stanowi, jak zawsze w ustawodawstwie kanonicznym, pogwałcenie ładu moralnego, bardziej niż porządku prawnego, spotka się ze słuszną sankcją, zgodnie z kodeksem prawa kanonicznego".
Zaapelował o większą możliwość zaangażowania ich na kierowniczych stanowiskach.
Zapewnił też o swojej bliskości mieszkańców Los Angeles, gdzie doszło do katastrofalnych pożarów.
Papież: - Kiedy spowiadam, pytam penitentów, czy i jak dają jałmużnę.