Przez przypadek świat dowiedział, że Benedykt XVI był w poniedziałek u dentysty.
Każdy musi czasem pójść do dentysty - także papież Benedykt XVI, choć bardzo rzadko się zdarza, żeby informowano o tym media. Tym razem tak się jednak stało, za sprawą niewyłączonego w porę mikrofonu.
Na zakończenie porannej sesji odbywającego się w Watykanie synodu biskupów sekretarz generalny tego zgromadzenia arcybiskup Nikola Eterović ogłosił, że sesja popołudniowa rozpocznie się godz. 16.30.
Zanim mikrofony wyłączono, reporterzy, śledzący obrady synodu na monitorach telewizyjnych, usłyszeli papieża, mówiącego do Eterovicia po włosku: "Niestety, o czwartej po południu mam wizytę u dentysty".
Pełnił posługę biskupa pomocniczego archidiecezji łódzkiej przez ponad 25 lat.
Wśród tematów rozmowy wymieniono wojnę na Ukrainie i inicjatywy mające na celu jej zakończenie.
Z przekazanych informacji wynika, że papież nie przyjął ostatnio żadnych wizyt.