- Jan Paweł II potrafił wyzwolić poczucie robotniczej godności, przewidywał też upadek komunizmu i zmianę strefy politycznych wpływów - stwierdził abp Józef Życiński w wykładzie na temat "Przesłanie Jana Pawła II a «Solidarność»".
Wygłosił go w czasie międzynarodowej konferencji "Od «Solidarności» do wolności", 29 sierpnia w Warszawie. Konferencja ta jest jednym z głównych elementów obchodów 25-lecia "Solidarności".
- Zasługą Jana Pawła II pozostaje zarówno to, iż potrafił wyzwolić poczucie robotniczej godności, ukazując personalistyczny wymiar pracy, jak i to, że uwzględniał możliwość zmian strefy politycznych wpływów - stwierdził metropolita lubelski. Jak zauważył, przewidywania Papieża były o tyle istotne, że choć niektórzy dopuszczali możliwość upadku komunizmu, jak np. ceniony filozof społeczny z Oxfordu sir Isaiah Berlin, jednak myśleli o tym jako o bardzo odległej przyszłości. Gdy więc Jan Paweł II w pamiętnej homilii w Gnieźnie w 1979 r. zwrócił uwagę na potrzebę duchowej jedności Europy, został ostro skrytykowany za słowiański mesjanizm. Tymczasem duchowa jedność kontynentu stała się faktem.
Rozważając wpływ Jana Pawła II na upadek komunizmu przypomniał wypowiedź Papieża, że system ten upadł, ponieważ wpisany weń był błąd antropologiczny. Zdaniem abp Życińskiego Jan Paweł II nie chciał, aby podkreślano Jego rolę w upadku komunizmu, ponieważ nie imponowała mu rola burzyciela systemów politycznych. Nie można jednak tej roli pominąć. "Głosząc rewolucję ducha, akcentował zawsze rolę prawdy, godności osoby ludzkiej, dążenia do wolności, które jest silniejsze od totalitarnych ograniczeń" - tłumaczył abp Życiński.
Papież ujmował konflikty interesów w perspektywie rozwoju istot wolnych i solidarnych - tłumaczył prelegent. Tymczasem w instytucjonalnym marksizmie nie było miejsca na godność czy podmiotowość. Partia wyznawała antropologię, w której godność człowieka zależy wyłącznie od decyzji partii. W tym kontekście można zrozumieć duchowy rezonans, który w środowisku robotników wywoływała fascynująca papieska wizja antropologiczna, ukazująca człowieka jako istotę niepowtarzalną, zjednoczoną z Bogiem, zakorzenioną w historii, odpowiedzialną za współbraci, świadomą wielkich zadań budowniczych Królestwa Bożego.
"Solidarność", głęboko zakorzeniona w nauczaniu Jana Pawła II o człowieku, otwiera również nowy rozdział w dyskusji o miejscu i roli wartości w życiu publicznym. Prelegent zwrócił uwagę, że doniosłość dziejowa "Solidarności" polega na podjęciu etycznych i religijnych pytań, które zostały wyparte ze sfery publicznej zarówno w społeczeństwie poddanym opresji totalitarnego państwa komunistycznego, jak w społeczeństwie dobrobytu krajów zachodnich.
W wielu wypowiedziach i dokumentach papieskich uderza prawda o tym, iż akcentowana przez marksizm walka klas nie stanowi najwyższego mechanizmu rozwoju. Stawiając solidarność nad walkę klas Jan Paweł II podkreślał, iż upadek najpierw nazizmu, a potem komunizmu ujawnił cały bezsens przemocy na wielką skalę, zaplanowanej i realizowanej przez te systemy. Pochwalając wolne od przemocy metody walki "Solidarności" papież Polak podkreślał podczas Mszy św. dla ludzi pracy w czerwcu 1987 r.: "Nie może być walka silniejsza od solidarności". Nie oznaczało to odrzucenia walki, lecz jej głębsze zakotwiczenie w porządku moralnym.
Gdy powstała "Solidarność", a niektóre środowiska kwestionowały jej chrześcijański rodowód, szczególnej wagi nabrały sformułowania papieskich encyklik. Ukazując podstawową solidarność Boga z człowiekiem, akcentują one, iż solidarność okazywana w życiu wielu świętych stanowi cnotę chrześcijańską, która buduje wspólnotę poprzez miłość. Po delegalizacji "Solidarności" Jan Paweł II głęboko utożsamił się z jej sprawą. Stał się poniekąd jej rzecznikiem. W 1987 roku podczas spotkania ze światem pracy w Gdańsku powiedział wprost: "Mówię o was i mówię za was". Wtedy także uczynił osobiste wyznanie. "Codziennie się za was modlę tam, w Rzymie, i gdziekolwiek jestem, codziennie się modlę za moją Ojczyznę i modlę się za ludzi pracy, modlę się szczególnie za to szczególne, wielkie dziedzictwo polskiej "Solidarności" - przypomniał abp Życiński.
Posługa musi być służbą ludziom, a nie jedynie chłodnym wypełnianiem prawa.
Dbajcie o relacje rodzinne, bo one są lekarstwem zarówno dla zdrowych, jak i chorych
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
Od 2017 r. jest ona przyznawana również przedstawicielom świata kultury.
Ojciec Święty w liście z okazji 100-lecia erygowania archidiecezji katowickiej.
Przyboczna straż papieża uczestniczyła w tajnych operacjach, także podczas drugiej wojny światowej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.