Papież Franciszek postanowił pomóc producentom i sprzedawcom żywności ze środkowych Włoch pogrążonych w trudnościach z powodu trzęsień ziemi, jakie nawiedziły te tereny. Papieski jałmużnik abp Konrad Krajewski pojechał tam kupić produkty w imieniu papieża.
O inicjatywie Franciszka, którą zrealizował abp Krajewski - bliski współpracownik papieża, zajmujący się w jego imieniu działalnością dobroczynną wraz z abp. Piero Marinim, poinformowały w środę włoskie media. Podkreślono, że Franciszek wysłał ich "na zakupy", by zrobili zapasy żywności do stołówek dla ubogich w Rzymie.
Wysłannicy papieża byli w minionych dniach w firmie w gospodarstwie rolnym w miejscowości Accumoli, która ucierpiała w trzęsieniu ziemi w sierpniu zeszłego roku. Odwiedzili także rejon miasta Ascoli Piceno. Spotkali się z lokalnymi producentami i dystrybutorami żywności, borykającymi się z problemami po kataklizmie, bo ich zakłady oraz magazyny zostały całkowicie bądź częściowo zniszczone. Arcybiskup Krajewski kupił makaron, sery, wino i wędliny. Produkty te w poniedziałek i wtorek przekazano rzymskim stołówkom dobroczynnym, wspieranym przez papieża.
Kupowanie żywności z regionów Umbria, Marche, Abruzji i Lacjum jest coraz popularniejszą we Włoszech formą pomocy dla ludności z terenów nawiedzonych przez trzęsienia ziemi w sierpniu, październiku i styczniu.
Ojciec Święty wskazał na bł. Pier Giorgio Frassati, patrona tegorocznego spotkania Lednica 2000.
Wizyta w tym kraju, w którym nie był nigdy żaden papież, była marzeniem Franciszka.
Papież przyjął działaczy, którzy przed rokiem zorganizowali "Arenę Pokoju".
Przez 12 lat pontyfikatu Franciszek nigdy nie był tam na urlopie.