Papież spotykał się z Międzynarodową Komisją Mieszaną ds. Dialogu Teologicznego między Kościołem Katolickim a Starożytnymi Kościołami Wschodnimi.
„Wielu z was należy do Kościołów, które codziennie są świadkami srożącej się przemocy i strasznych aktów, jakich dopuszczają się fundamentalistyczni ekstremiści. Wasze Kościoły, każdego dnia bliskie cierpieniu, są powołane, by szerzyć zgodę i cierpliwie odbudowywać nadzieję, umacniając pokojem, który pochodzi od Pana, a który mamy nieść razem zranionemu i rozdartemu światu”. Tak mówił Papież, spotykając się z obradującą w tym tygodniu w Rzymie Międzynarodową Komisją Mieszaną ds. Dialogu Teologicznego między Kościołem Katolickim a Starożytnymi Kościołami Wschodnimi. Obok katolików należą do niej m.in przedstawiciele Kościołów koptyjskiego, syryjskiego, ormiańskiego, etiopskiego, erytrejskiego i syromalankarskiego, obecnych na Bliskim Wschodzie, Kaukazie, w Afryce, Indiach oraz w diasporze na Zachodzie. Nie przyjmują one sformułowań Soboru Chalcedońskiego z 451 r. o dwóch naturach Chrystusa, jednak wspólnie z nami uznają nauczanie wcześniejszych soborów powszechnych.
Franciszek przypomniał, że komisja dialogu z Kościołami przedchalcedońskimi powstała w 2003 r., a obecne spotkanie, już 14. z kolei, zostało poświęcone sakramentowi Eucharystii. Ojciec Święty wyraził nadzieję, że współpraca teologów przetrze „drogę w stronę upragnionego dnia, kiedy będzie nam dane sprawować Ofiarę Pańską przy tym samym ołtarzu na znak w pełni przywróconej komunii kościelnej”.
Papież zwrócił następnie uwagę, że do wspomnianych przez niego tragicznych sytuacji cierpienia dochodzi łatwiej tam, gdzie występują ubóstwo, niesprawiedliwość i wykluczenie społeczne. Powodowane są one także jednostronnymi interesami, często zagranicznymi, oraz zadawnionymi konfliktami
„Te wasze cierpienia są również naszymi. Łączę się z wami w modlitwie, prosząc o zakończenie konfliktów i bliskość Boga dla tak doświadczanej ludności, zwłaszcza dla dzieci, chorych i osób starszych. Szczególnie noszę w sercu biskupów, kapłanów, osoby konsekrowane i wiernych, którzy padli ofiarą okrutnych porwań, oraz wszystkich zakładników czy sprowadzonych do stanu niewoli”.
W tym miejscu Franciszek wyraził gorące pragnienie:
„Oby były silnym wsparciem dla wspólnot chrześcijańskich wstawiennictwo i przykład tylu naszych męczenników i świętych, którzy dali odważne świadectwo Chrystusowi i osiągnęli pełną jedność. Oni tak, a my na co czekamy? Objawiają nam oni serce naszej wiary, które nie polega na ogólnym przesłaniu pokoju i pojednania, ale na samym Jezusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym: On jest naszym pokojem i naszym pojednaniem (por. Ef 2, 14; 2 Kor 5, 18). Jako Jego uczniowie jesteśmy powołani, by z chrześcijańskim męstwem wszędzie dawać świadectwo Jego pokornej miłości, która niesie pojednanie człowiekowi wszelkich czasów. Tam, gdzie jedna przemoc pociąga za sobą drugą i rozsiewa śmierć, naszą odpowiedzią jest czysty zaczyn Ewangelii, który nie ulegając logice siły wyprowadza owoce życia także z ziemi jałowej i pozbawionej nadziei po nocach terroru”.
Członkom Komisji Dialogu ze Starożytnymi Kościołami Wschodnimi Ojciec Święty wskazał, że tajemnica śmierci i zmartwychwstania Chrystusa jest też punktem odniesienia w naszej drodze ku pełnej jedności.
„Męczennicy raz jeszcze wskazują nam drogę. Ileż to razy ofiara życia doprowadzała do jedności chrześcijan, z drugiej strony w wielu kwestiach podzielonych. Męczennicy i święci wszystkich tradycji kościelnych stanowią już w Chrystusie jedno (por. J 17, 22). Ich imiona wpisane są do jednego niepodzielonego martyrologium Kościoła Bożego. Poświęciwszy się z miłości na ziemi, mieszkają w Jeruzalem niebieskim blisko Baranka złożonego w ofierze (por. Ap 7,13-17). Ich ofiara życia wzywa nas do komunii, do tego, by szybciej iść drogą ku pełnej jedności. Jak w Kościele pierwotnym krew męczenników była posiewem nowych chrześcijan, tak niech również dzisiaj krew tak licznych męczenników będzie ziarnem jedności wierzących, znakiem i narzędziem przyszłości w komunii i pokoju”.
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dla chrześcijan nadzieja ma imię i oblicze. Dla nas nadzieja to Jezus Chrystus.
Ojciec święty w przesłaniu do uczestników spotkania pt. „Dobro wspólne: teoria i praktyka”.